Anna Terpiłowska posmakowała już sceny teatralnej, przez dwa lata występowała na deskach Teatru Słowackiego w Krakowie, dziś związana jest ze sceną warszawską. Przyznaje, że ciągnie ją kamera, bo ta jest dla niej tajemnicza.
Przyjeżdżając do Polski Anna Terpiłowska wyjechała z rodzinnego domu w Szwecji. Studia w Krakowie oznaczały dla niej ogromną zmianę. - To była zmiana rzeczywistości szwedzkiej na polską. To był nowy świat, otoczenie i nowa mentalność - przyznaje aktorka.
Pasją teatralną gość Czwórki zaraził się od swojego taty, który miał swój zespół aktorski i z nim wystawiał spektakle. Jako dziecko przyglądała się próbom, występowała w niektórych przedstawieniach. Gdy postanowiła zdawać na studia do szkoły teatralnej okazało się, że rekrutacja na szwedzkich uczelniach jest już zamknięta, postawiła więc na Kraków. - Na początku wszystko dla mnie było i trudne, i przyjemne oraz zaskakujące - przyznaje gość "Ex Magazine". - Jednak z językiem było łatwiej niż się spodziewałam.
Anna Terpiłowska uważa, że zawód, który wybrała to praca dla marzycieli. - Daje możliwość przeżywania rzeczy, których na co dzień nie odważymy się przeżyć - przyznaje.
Rola w spektaklu "Skaza" w Teatrze Syrena dla Anny Terpiłowskiej jest ekscytująca i totalnie ekstremalna, sprawia jej ogromną przyjemność. Dla Syreny zaś, ten spektakl to próba zmiany profilu teatru, który kojarzony jest jako scena muzyczna czy kabaretowa. "Skaza" przeznaczona jest dla widzów dorosłych, nie brakuje w niej odważnych scen. - Wszystkie sceny erotyczne są problematyczne, jeśli chce się je pokazać na scenie. W teatrze jest trudniej niż w filmie - przyznaje gość Uli Kaczyńskiej. - W tym spektaklu też nie było to łatwe, ale od początku wiedziałam, jaka jest ta rola. Ustaliliśmy z reżyserem, że nic na siłę, ale to ciało jest narzędziem aktora.
Aktorka obecnie mieszka w Warszawie, zdradza, że w najbliższym czasie uciekać nie planuje, choć na warsztaty aktorskie jedzie do Londynu. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Uli Kaczyńskiej z Anną Terpiłowską .
(pj/asz)