Mimo że jego aktorska kariera już się rozwija, Więcławek dopiero rozpocznie studia w łódzkiej "filmówce", do której właśnie się dostał. - Siedziałem w domu i oglądałem mecz, zupełnie na luzie - wspomina młody aktor w Czwórce. - Aż zadzwonił kolega i powiedział, że jestem na liście.
To było już drugie podejście Więcławka do egzaminów do tej szkoły. Młody aktor przyznaje jednak, że po prostu nie wyobraża sobie siebie w innym zawodzie i nie ma alternatywnego planu na życie. - To mnie kręci i zawsze kręciło - mówi rozmówca Uli Kaczyńskiej. - Przez całe życie oglądałem mnóstwo filmów i chciałem zajmować się czymś związanym z tworzeniem ich. Pomyślałem, że nawet jeśli nie będą chcieli w szkole zrobić ze mnie aktora, to zostanę scenarzystą, albo reżyserem.
Zobacz także Jakub Gierszał w Czwórce <<<
Świat jednak docenił jego talent, a na plan "Obietnicy" Więcławek trafił po roli w serialu "Głęboka woda" w reżyserii Magdaleny Łazarkiewicz, w którym wystąpił m.in. u boku Marcina Dorocińskiego. - Castingi były wieloetapowe i odbywały się w różnych miastach w Polsce, a konkurencja była ogromna - wspomina Więcławek i przyznaje, że po tej roli przez krytyków i media okrzyknięty został nowym Jakubem Gierszałem. - Na początku cieszyłem się z tego, bo to świetny aktor, ale generalnie, jak chyba każdy, chcę być po prostu sobą - mówi w Czwórce.
Mateusz Więcławek i Ula Kaczyńska/screen wideo
Młody aktor przyznał także w "Ex Magazine", że jest raczej "mało imprezowy", więc część zawodu aktora, która polega na pokazywaniu się na rautach i pozowaniu do zdjęć, wcale mu się nie podoba. - Staram się nie zmuszać do imprezowania, bawię się czasem. Myśląc o aktorstwie, nie myślę wcale o tego typu promocji siebie - mówi aktor i dodaje, że pierwsze pozowanie do zdjęć na tle "ścianki" podczas filmowej premiery było dla niego bardzo krępujące. - Ale po prostu trzeba to robić.
Zapraszamy do wysłuchania nagrania całej rozmowy Mateusza Więcławka - o życiu zawodowym i osobistym, pracy nad filmem, pasji aktorskiej i planach na przyszłość.
(kd, ei)