Przygoda z aktorstwem dla Zofii Wichłacz zaczęła się w Ognisku Teatralnym "U Machulskich", gdzie swoje pierwsze artystyczne kroki stawiali m.in. Juliusz Machulski, Katarzyna Figura, Edyta Jungowska, Ewa Konstancja Bułhak, Piotr Adamczyk, Agnieszka Dygant oraz Agnieszka Grochowska.
Czytaj także: Patriotyzm i historia dobrze się sprzedają. Ale czy uczą? >>>
- Moi rodzice są związani z filmem. Tato jest operatorem, mama zajmowała się scenografią, ale to ja sama podjęłam decyzję, że chcę się zapisać do ogniska - wspomina rozmówczyni Uli Kaczyńskiej. - Brałam udział w różnych zajęciach: z aktorami, reżyserami. Poznawałam fach w teorii i praktyce. Nie mam wątpliwości, że wiele zawdzięczam temu miejscu. Między innymi to, że trafiłam do obsady "Miasta 44".
Po raz pierwszy na casting do filmu Jana Komasy młoda aktorka poszła jako piętnastolatka, ale na to, by dostać rolę, musiała trochę poczekać. - Byłam zdecydowanie za młoda, ale chciałam pójść na to przesłuchanie, żeby spełnić swoje marzenie. Wtedy nic z tego nie wyszło - opowiada. - Odczekałam rok, zagrałam w Teatrze TV, w spektaklu "Moralność pani Dulskiej" i agencja aktorska, która mnie reprezentuje, ponownie zwróciła się do twórców "Miasta 44" z pytaniem, czy istnieje szansa na kolejne zdjęcia próbne. Tym razem udało się.
Zofia Wichłacz na planie "Miasta 44" spędziła całe wakacje. Potem wróciła do szkoły, zdała maturę, a teraz zrobiła sobie roczną przerwę, w trakcie której m. in. zamierza się przygotować do egzaminów do szkoły teatralnej. - Tak naprawdę marzy mi się gra w teatrze, bo to magiczne miejsce - mówi gość "Czwórki". - Chciałabym też spróbować swoich sił w inteligentnej komedii romantycznej. Nie boję się wyzwań, ani ciężkiej pracy. Ale czas pokaże, co przyniesie przyszłość.
Premiera filmu "Miasto 44" w reżyserii Jana Komasy odbędzie się 19 września. Więcej o pracy na planie oraz o pokazie specjalnym, który odbył się na Stadionie Narodowym dowiesz się słuchając nagrania z "EX Magazine" .
(kul)