- Wszystko dlatego, że wciąż ciągnie mnie w stronę słońca - mówi Kret. - Już podczas studiów egiptologicznych pojechałem do tego kraju na roczne stypendium. Wówczas coś mnie "strzeliło” i postanowiłem zostać dziennikarzem, podróżującym po świecie. Chciałem być jak David Attenborough, a potem, jak Ryszard Kapuściński.
Czytaj także Jarosław Kret: Chcę przełamać stereotypy dotyczące Egiptu <<<
Na spełnienie tych marzeń zabrakło jednak pieniędzy, więc zanim Kret został podróżnikiem, prowadził, w latach 90. ubiegłego stulecia, autorski program telewizyjny. O podróżach właśnie. Był współzałożycielem polskiej redakcji National Geographic, a potem przez kilka lat pracował w Indiach. Niewielu wie, że Jarosław Kret ma doświadczenia… wokalne. Śpiewał m.in. z grupą Elektryczne Gitary piosenkę "Ciągle pada". - Tekst tej piosenki brzmi jak jeden wielki szum deszczu. Wykonując ją zrozumiałem, że ja nie nadaję się do śpiewania i będę pracował w telewizji - wspominał ze śmiechem gość Czwórki.
Dziś Kret znany jest Polakom m.in. z telewizyjnego ekranu jako "Pan pogodynek". Ludzie na ulicy wciąż zaczepiają go, pytają o prognozę, albo proszą, by było cieplej, czy bardziej słonecznie. - Mam tak bez przerwy. Każdy chce pogadać - żartuje Kret w Czwórce. Dla niego jednak najważniejsze jest, by rzetelnie opowiedzieć o pogodzie. Nie rywalizuje z innymi "pogodynkami", a to, że prognozy przedstawiać powinny wyłącznie piękne kobiety nazywa "mitem społecznym". - Należę do kilku międzynarodowych stowarzyszeń prezenterów pogody i znam ludzi, którzy o niej informują. W wielu mediach prognozami zajmują się po prostu meteorolodzy, synoptycy.
Jak prognozuje się pogodę? Z jakim wyprzedzeniem można przepowiedzieć temperatury powietrza? Zapraszamy do wysłuchania nagrania całej rozmowy z audycji "Absolutnie niepoważni".
(kd, ac)