W Polsce powojennej do początku lat 90. obowiązywała czterostopniowa skala od 2 do 5. Od 1991 roku została poszerzona, dodano ocenę 1, czyli niedostateczną oraz ocenę 6 - celującą. Znienawidzona kiedyś dwója stała się od tej chwili oceną pozytywną o nazwie "mierna", a od 2000 roku zmieniono nazwę na "dopuszczająca". Od ponad dekady szkoły mają obowiązek stosowania skali ocen 1-6 do klasyfikacji oraz wpisywania na świadectwach promocyjnych i ukończenia szkoły.
Czytaj także: Agresja uczniów przeniosła się do sieci >>>
- Obecny system ocen w moim odczuciu zabija kreatywność - uważa uczeń Janek Kawka. - Ktoś, kto dostanie gorszą ocenę, może pomyśleć, że jest słaby z określonego przedmiotu. I może się do niego zniechęcić.
W pierwszych klasach szkoły podstawowej obowiązują oceny opisowe, które uwzględniają indywidualny rozwój dziecka, co jest bardzo istotne w młodszym wieku szkolnym.
- Doświadczenie pokazuje mi jednak, że rodzicie ani uczniowie nie są gotowi na opisowy system oceniania. Nie rozumieją go, wolą tradycyjne oceny, które jasno określają "umie" albo "nie umie" - mówi Łukasz Ługowski, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii nr 2 w Warszawie. - A ja nie jestem pewien, czy w procesie edukacji to oceny są najważniejsze. Zwłaszcza, że nasz system ocenia przede wszystkim odtwórczość, więc dotyczy raczej sytuacji "nauczył się" albo "nie nauczył". A nie "rozumie" albo "nie rozumie".
Zobacz: Odkryj swoje mocne strony - poczujesz się lepiej >>>
Jakie są systemy oceniania uczniów w innych krajach? Czy warto coś zmienić w Polsce? Na Zachodzie nie tylko system oceniania różni się od naszego - cała filozofia szkoły jest odmienna w zależności od kraju.
Więcej na ten temat dowiesz się słuchając nagrania z audycji "Się mówi".
(kul/mp)
