Food porn. Ekshibicjoniści przy stole

Kiedy minął szał na selfie, do sieci zaczęliśmy wrzucać zdjęcia naszego... jedzenia. - Żeby taka fotografia była sensowna, musi mieć kontekst, opowiada historię - przekonują pomysłodawczynie magazynu "Kukbuk".

Termin "food porn" pojawił się w kulturze popularnej w latach 80. Na początku funkcjonował głównie w branży reklamowej, w nowym milenium trafił do sieci

Foto: Pixabay/Unsplash/dom. publiczna

Czytaj także

"Japana zjadam". Jak smakuje Japonia z proszku?

Bo w nurcie "food porn" ważna jest pomysłowość. - Wystarczy rano zrobić owsiankę, posypać ją malinami i płatami migdałów, zrobić zdjęcie, wrzucić na portal społecznościowy i w ten sposób dać sygnał, że oto jesteśmy bliżej natury i propagujemy zdrowy styl życia - przekonują goście Czwórki.  

Daria Pawlewska i Oliwia Gede-Niewiadomska tłumaczą także, dlaczego zdjęcia jedzenia wcale nie muszą być piękne i zdradzają, co wspólnego ma "food porn" z erotyką.

***

Tytuł audycji: Tędy po trendy

Prowadzący: Aleksandra Jasińska, Kamil Jasieński

Goście: Daria Pawlewska, Oliwia Gede-Niewiadomska (magazyn "Kukbuk")

Data emisji: 20.02.2016

Godzina emisji: 10.00

kul/asz