Podczas projektowania mazdy 3 skyactiv, inspiracją był gepard. Najszybszy biegacz w świecie zwierząt. Projektanci obserwowali jak te zwierzęta wykorzystują całe swoje ciało do biegania. Magazynują energię i przekształcają ją w ruch z niedoścignioną gracą i dynamiką. I taka też ma być mazda 3.
Patrząc na samochód z boku można doszukać się w stylistyce pewnych podobieństw do gepardów. Płynne linie i bardzo muskularna sylwetka nadają mazdzie dynamiki do tego stopnia, że nawet, gdy samochód ten stoi, mamy wrażenie, że pędzi.
Do tego mazda przyciąga spojrzenia innych kierowców swoją stylistyką, bo jest po prostu piękna. Auto jest niskie, ma zaledwie 1m 45 cm wzrostu, ale jednocześnie długie (jak gepard podczas biegu). Ma całe 4 metry i 58 cm w wersji sedan, a ta jest dłuższa od hatchbacka o 12 cm.
Z przodu gepardzica jest groźna. Nisko umiejscowiony grill sprawia, że patrzy ona "spode łba" na innych użytkowników drogi. Pięknie przymrużone oczy sprawiają wrażenie, że nasz gepard z Japonii biegnie i to bardzo szybko. Wielkie brawa dla projektantów. Z sedanami jest ten problem, że są trochę brzydsze od swoich braci hatchbacków. W tym jednak przypadku mam wrażenie, że jest odwrotnie. Felgi, oferowane w salonie, to albo 16 albo 18. Te drugie wyglądałyby zdecydowanie lepiej.
Pod maską znajduje się silnik w technologii skyactive 2.0 l benzyna, o mocy 120KM. Choć nie powala ilością koni, podczas jazdy wypada bardzo dobrze. Dostępne są też inne silniki benzynowe, poczynając od 1.5 l o mocy 100KM i 2.0 l o mocy 165KM. Ta ostatnia jednostka wydaję się idealna.
Wnętrze mazdy 3/fot. Jakub Marcinowicz/PR
Bagażnik: w wersji sedan jego pojemność to 419 l, ale po złożeniu siedzeń przestrzeń bagażowa zwiększa się do 1250 l. Mazda zaoszczędziła natomiast na mocowaniu klapy bagażnika, więc nie ma tu systemu podnośników, tylko zwykłe zawiasy ograniczające możliwość załadunku np. dużych walizek, aż po sam szczyt bagażnika.
Mocną stroną mazdy jest to, jak pięknie mruczy jej silnik. To jest kot, któremu jazda sprawia przyjemność, jak mawia klasyk, są powody do mruczenia.
To auto sprawia że czujemy się w nim jak w samochodzie zdecydowanie wyższej klasy i przestronność wnętrza zasługuje na duże brawa. Zegary a właściwie jeden to duży prędkościomierz świecący się na biało - czerwono. Z boku mamy mały obrotomierz wyświetlany cyfrowo w sportowym klimacie, a po prawej od prędkościomierza mamy informacje takie jak spalanie, średnia prędkość, ilość kilometrów do pokonania na zatankowanym paliwie.
Na pochwałę zasługuje bardzo wygodne koło kierownicy w naszej wersji obszyte skórą i wykończone czerwoną nitką. Tak samo jest w przypadku lewarka zmiany biegów i dźwigni hamulca ręcznego.
Konsola centralna jest oszczędna i prosta, nie ma tu "tony" guzików, a wszystko jest ładnie spasowane i proste w obsłudze. Mmateriały wykończeniowe są dobrej jakości i bez specjalnego przepychu, chyba że przeszkadza nam udawany karbon na boczkach drzwi i kierownicy.
Kuba Marcinowicz/fot. B.Bajerski
W naszej testowanej wersji mamy duży ekran dotykowy zamocowany nad deską rozdzielczą. Wygląda, jakby był to wsadzony do stacji bazowej tablet.
Wszyscy pytają, czy można go wyjmować, ale niestety - odpowiedź jest odmowna. Fajnie byłoby go zabrać do domu i móc zaplanować trasę, wgrać muzykę czy filmy.
Na testy samochodów zapraszamy w każdą środę do audycji "Czwarty wymiar" . Start już po godz. 16.00!
(Kuba Marcinowicz/kd)