- Kierowcy zazwyczaj nie "dobierają się" do facetów. Inaczej jest w przypadku dziewcząt, które muszą być ostrożne. Aby panie były bardziej bezpieczne, powinny mieć przy sobie na przykład gaz pieprzowy - mówi Paweł Porębski z inicjatywy Autostop Challenge.
Z doświadczeń gościa Czwórki wynika, że najłatwiejszym regionem do jazdy autostopem są kraje Bałkańskie. Należy pamiętać jednak, że tam kierowcy mogą oczekiwać drobnej opłaty za podwiezienie. Najczęściej zdarza się to w strefach turystycznych, gdzie mieszkańcy przyzwyczaili się do tego, że mnóstwo ludzi podróżuje autostopem i zmienili swoje nastawienie do tej formy podróży.
Czytaj także: Cierpliwość i mały plecak - skarby autostopowiczów <<<
Ekspert twierdzi, że wybór środka transportu jest uwarunkowany tym, czego oczekujemy. Jazda tirem jest bezpieczna i wygodna, a samochodem osobowym - szybsza.
Okazuje się, że im bardziej kreatywny sposób na złapanie "stopa", tym większe szanse na powodzenie ma podróżujący. Gdy kierowca widzi "zwariowanego" człowieka, na pewno zatrzyma się chętniej, niż przy smutnym, zwyczajnie ubranym autostopowiczu, z tabliczką w rękach. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Zdaniem Pawła Porębskiego duże szanse na zatrzymanie się samochodu ma osoba przebrana za… pingwina.
Ponadto w audycji Włodzimierz Zientarski oraz Krzysztof Hołowczyc wspominali swoje przygody związane z podróżami autostopem. Serdecznie zapraszamy do wysłuchania nagrań z "Poranku OnLine".
bc/kd