Nie wiemy czy Ada Rusowicz i Mira Kubasińska kiedykolwiek wspólnie obchodziły urodziny, wiemy natomiast, iż parokrotnie spotkały się na scenie. Jedną z ostatnich okazji były sopockie koncerty z cyklu "Old Rock Meeting", które miały miejsce w 1986 roku. Wtedy to artystki oprócz swoich mini recitali wspólnie z innymi gwiazdami lat 60. zaśpiewały na koniec koncertu piosenkę Beatlesów "Let It Be". Same były najjaśniejszymi postaciami czasów big beatowego szaleństwa.
Obie dla estrady zostały odkryte przez przyszłych proroków polskiego rocka. Urodzoną w Wilnie Rusowicz na stronę muzyki "mocnego uderzenia" przeciągnął Czesław Niemen. Z kolei długonogą wokalistkę zespołu pieśni i tańca z Ostrowca Świętokrzyskiego podczas występów w Rzeszowie wypatrzył młody Tadeusz Nalepa, wówczas knajpiany gitarzysta.
Rusowicz po okresie śpiewania w przybocznym zespole Niemena, Niebieskie Pończochy, wybiła się na solistkę w zespole Niebiesko Czarni. Wspólnie z Heleną Majdaniec stanowiła damską przeciwwagę dla duetu Kasia Sobczyk, Karin Stanek, śpiewających w konkurencyjnej grupie Czerwono Czarni. To z Niebiesko Czarnymi piękna Ada wylansowała swoje największe przeboje jak "Za daleko mieszkasz miły", "Nie pukaj do moich drzwi". To w tym zespole poznała swojego przyszłego męża, Wojciecha Kordę, który śpiewał w Niebiesko Czarnych.
Artystyczne małżeństwo stworzyła również Kubasińska, która zdecydowała się przyjąć zaproszenie Nalepy do wspólnego muzykowania, a wkrótce i do wspólnego życia. W 1965 roku razem z mężem stworzyli zespół Blackout, w którym w roli głównego wokalisty błyszczał Stanisław Guzek, dziś lepiej znany jako Stan Borys. Największym przebojem z tego okresu wykonywanym przez Kubasińską stała się "Wyspa", piosenka wyrażająca tęsknotę za światem bez wojny. Po rozpadzie Blackoutu Mira, obok Nalepy, stała się główną twarzą pierwszej polskiej w pełni rockowej formacji Breakout. Na debiutanckiej płycie "Na drugim brzegu tęczy" z 1969 roku Mira wręcz przyćmiła męża, pełnymi emocji wykonaniami piosenek "Poszłabym za tobą" i "Gdybyś kochał, hej".
Na scenie obie artystki prezentowały dość odmienne style, po części ze względu na wykonywany repertuar. Wesołe, kokieteryjne piosenki roztańczonej Rusowicz na scenie czyniły z niej koleżankę z sąsiedztwa, dziewczynę, którą chętnie w roli żon dla swoich synów widziałby matki. Nieco inaczej prezentowała się Kubasińska, z pochmurnym obliczem, śpiewająca poważne, czasem dramatyczne teksty Bogdana Loebla pod drapieżne riffy Nalepy. Jej psychodeliczny, hipisowski taniec na festiwalu w Opolu w 1969 roku wywołał sensację i powszechne zgorszenie przed wszystkim wśród starszej części publiczności. Po tym koncercie do zespołu przylgnęła etykietka narkomanów.
Choć były uwielbiane przez tysiące zakochanych w nich fanów to poza sceną pozostały skromnymi, niezabiegającymi o sławę i popularność dziewczynami. - Nie jestem żadną artystką. Jestem zwyczajną babą, która kocha dom i babskie obowiązki – mówiła w jednym z wywiadów Kubasińska. Ten życiowy dystans i silny charakter pozwoliły jej przetrwać trudne chwile po rozpadzie Breakoutu i rozejściu się z Tadeuszem Nalepą, co nastąpiło na początku lat 80. By się utrzymać była gwiazda rocka pracowała jako dostawca ciast, malowała figurki, a nawet wyrabiała pierogi na sprzedaż.
W tym samym czasie co Kubasińska swoją estradową działalność ograniczyła także Ada Rusowicz. Niebiesko Czarni rozwiązali się w roku 1976. W latach 1977 - 80 Rusowicz śpiewała w utworzonym z Wojciechem Kordą duecie Ada i Korda, któremu towarzyszył zespół instrumentalny Horda. W roku 1979 duet nagrał jedyny albumu "Masz na mnie sposób”, z którego umiarkowanymi przebojami stały się piosenki: "Masz u mnie plus", "Mamy fart", "Czas wszystko zmienia". Były to ostatnie hity Ady Rusowicz. 1 stycznia 1991 roku artystka zginęła w wypadku samochodowym.
Koleżankę ze sceny Mira Kubasińska przeżyła o 14 lat. W latach 90. wróciła do śpiewania. Od 1994 roku występowała ze szczecińskim zespołem After Blues, z którym opracowała na nowo swoje stare przeboje. Z czasem w jej repertuarze, zaczęły się pojawiać nowe piosenki, zaś artystka zaczęła się przygotowywać do nagrania pierwszej od wielu lat płyty. Nie zdążyła jej wydać. 25 października 2005 roku zmarła w otwockim szpitalu na udar mózgu.
(bch)