Jednym z najwyższych comiesięcznych kosztów w budżecie każdej rodziny jest jedzenie. Im większa rodzina - tym wyższe koszty. W przypadku 4-osobowej rodziny mieszkającej w Warszawie, wszystkie wydatki na jedzenie zamykają się średnio w kwocie około 2000 zł miesięcznie. A jak wynika z badań... wyrzucamy nawet 1/3 jedzenia. Jak to zmienić?
– Trzeba przede wszystkim planować wydatki, najlepiej z kartką. W tej chwili dostępne są również różne aplikacje na telefon i można taką listę mieć przy sobie w telefonie. Jeszcze lepiej mieć taką listę wgraną wśród kilku osób w rodzinie, tak by integrować nasze zakupy. Bo często jest tak, że wracamy do domu i okazuje się, że kilka osób kupiło np. pieczywo. Ponadto zakupioną żywność trzeba odpowiednio przechowywać i sprawdzać jej termin przydatności do spożycia, żeby na bieżąco zużywać te produkty, których termin ważności się kończy. Ważne jest też by dobrze gotować, czyli wykorzystywać te składniki, które mamy akurat w lodówce - mówi Małgorzata Lelonkiewicz, dyrektorka Federacji Polskich Banków Żywności.
Ograniczyć wydatki pozwala także bardziej ekologiczny styl życia. Wybierając prysznic zamiast kąpieli można jednorazowo zaoszczędzić ok. 2,5 zł. Zakręcanie kranu w trakcie mycia zębów i golenia to kolejne od 300 do 700 zł rocznie w kieszeni. A to dopiero początek...
- Wystarczy, że zgasimy w naszym domu zbędne światło. Będziemy stosować sprzęt energooszczędny, który będzie umozliwiał oszczędzanie energii w znacznie większym stopniu niż tradycyjne pralki i lodówki oraz inny sprzęt AGD. Możemy też zmienić oświetlenie. Inną kwestią jest ogrzewanie - tutaj oszczędności da nam ocieplenie budynku zgodnie z zasadami. Możemy również oszczędzać w bardzo zdrowy dla nas sposób przesiadając się na rower. Oprócz pieniędzy bardzo często zaoszczędzimy wówczas na czasie - radzi Paweł Średziński z WWF Polska.
Nie mniej ważna jest kontrola wydatków. Pomocna może się tu okazać zasada 60/40, czyli 60 procent wszystkich przychodów idzie na życie, a pozostałe 40 jest oszczędzane (warunek: pensja wyższa od minimalnej).
Z 60 procent opłacamy podstawowe sprawy, jak: czynsz, media, raty, jedzenie, ubrania, paliwo, ubezpieczenie, internet, podatki itp. Natomiast pozostałe 40 procent dzieli się na cztery równe porcje. 10 procent idzie na przyszłą emeryturę, np. w postaci składki na indywidualne konto emerytalne (IKE, tzw. trzeci filar). 10 procent to oszczędności długoterminowe, czyli pieniądze, które można bez obaw na dłuższy czas zamrozić w akcjach, lokatach czy funduszach. 10 procent stanowią oszczędności na fundusz awaryjny - to pieniądze na niespodziewane wydatki. Ostatnie 10 procent to pieniądze na większe wydatki związane z Twoim hobby lub czymkolwiek się interesujesz.
Więcej w nagraniach, które przygotowała Alicja Dusza.
pg