To, co można zaobserwować w społeczeństwach zachodnich, powoli dochodzi i do Polski. W konflikcie być czy mieć, szala przeważa się na stronę tego pierwszego. - Od dłuższego czasu zauważalne jest, że coraz więcej osób zaczyna większą wagę przykładać do rozwoju mentalnego i tego, co w głowie, a nie tylko do pracy i płynących z niej dóbr materialnych - mówi w "Poranku OnLine" Miłosz Brzeziński. - Praca jest fajna, w niej wiele rzeczy jest uporządkowanych, prostych, zapewnia dystans do środowiska rodzinnego i to są oczywiście plusy. Natomiast taki kult pracowania dopóki się nie upadnie, za wszelką cenę i ze wszystkich sił, powoli odchodzi w zapomnienie. Coraz więcej osób zwalnia tempo życia i bardziej koncentruje na sobie, potrzebach duchowych - dodaje.
Nasi słuchacze zwrócili uwagę na to, że podejście do życia jest w największym stopniu uzależnione od tego, jakimi środkami dysponujemy. Osobom majętnym, które nie zmagają się z problemami finansowymi, mają własne mieszkania, oszczędności, znacznie łatwiej jest zwolnić w życiu i skupić się na innych kwestiach niż zaspokojanie podstawowych potrzeb. - To jest złudne podejście, bo ile tak naprawdę jest "wystarczająco dużo"? Dla jednego to będzie 5 tysięcy, dla drugiego 40. Bardziej w tym, co mówię o innym traktowaniu kwestii pracy, duchowości i zarabiania pieniędzy, jest istotne to, że ludzie już nie chcą zostawać po godzinach w imię jakiegoś wydumanego wyższego dobra firmy. Nie, dla nich to nie jest wartość. Wolą ten czas spędzić z rodziną, na spacerze, albo w parku z książką, kosztem pozycji w miejscu pracy i paru dodatkowych groszy. Właśnie na ten trend chcę zwrócić uwagę - zaznacza cotygodniowy gość "Poranka OnLine".
PRZECZYTAJ TEŻ: Idealny dzień w pracy? "Gdy wyeliminujemy chaos"
Głosy naszych słuchaczy potwierdzają, że powoli następuje kres ery materializmu. Podkreślają oni jednak, że nie należy wiązać tego z nadejściem czasu lenistwa i nieróbstwa, bo to wcale nie idzie w parze. - Często o idealistach i ludziach, którzy inwestują w rozwój duchowy, rodzinę, mówi się, że noszą głowę w chmurach i są mniej przydatni w pracy niż ci nastawieni tylko na zysk i kolejne awanse. To absolutnie tak nie jest. Wielokrotnie jest tak, że pracują oni znacznie lepiej, są skuteczniejsi, konkretniejsi, bo nie tracą czasu na głupoty, nie rozdrabniają się, tylko skupiają na wykonaniu konkretnych rzeczy w określonym czasie. Pojęcia idealista, materialista, zmieniają powoli swoje znaczenie. Niezaprzeczalnym jest tylko fakt, że chcemy żyć trochę inaczej niż jeszcze kilka lat temu - kończy gość Czwórki.
Zapraszamy do obejrzenia i wysłuchania całej rozmowy z trenerem osobistym Miłoszem Brzezińskim.
(ac/kul)