Ostatnie dni roku to też ostatnie dni walki o zakaz uboju rytualnego zwierząt. Do końca roku jego przeciwnicy mogą przekonywać polskie władze do wprowadzeniu takiego zakazu. Od stycznia wchodzi w życie unijne rozporządzenie, które legalizuje ten mocno kontrowersyjny sposób uboju.
Z drugiej strony protestujących stoją biznesmeni i lokalne grupy wyznaniowe (przede wszystkim żydzi i muzułmanie), którzy wprowadzenie zakazu traktują jak niszczenie ich biznesu lub walkę z wolnością religijną.
Tymczasem dzisiejsze polskie prawo wprowadza wiele bałaganu, a zwykłego "Kowalskiego" sprawa rytualnego uboju na co dzień raczej nie interesuje.
Krzysztof Grzybowski zaproszonym do studia gościom, a także swoim słuchaczom zadał pytanie: co powinno być ważniejsze: etyka czy wolny rynek?
Sprawa wydaje się bardzo poważna, bo 30% polskiego eksportu wołowiny to mięso z uboju rytualnego. To mięso jest eksportowane do 23 krajów świata, a jego wartość przekracza miliard euro rocznie. Z drugiej strony przy uboju rytualnym mówimy o ogromnym cierpieniu zwierząt.
- Lokalne środowiska wyznaniowe walczą o zachowanie uboju rytualnego, barbarzyńskiego zwyczaju, jak o niepodległość - mówi profesor Andrzej Elżanowski Muzeum i Instytut Zoologii Polskiej Akademii Nauk. - W Zachodniej Europie znaczne części mięsa z uboju rytualnego, koszernego, idą do ogólnego obroty - dla zwykłych konsumentów. W Polsce nie wiemy, co jemy - dodaje.
- Fundacja Viva podjęła temat uboju rytualnego w zeszłym roku - zaczęła zgłaszać ubojnie, w których dochodzi do tego typu zarzynania zwierząt - mówi Czarek Wyszyński Fundacja Viva. - Wszystkie te zawiadomienia zostały umorzone - dodaje.
Czy rytualny ubój jest nam aż tak bardzo potrzebny? Czy może nasze rolnictwo odczuje załamanie jeśli wprowadzimy zakaz uboju rytualnego? I jak to wygląda w innych krajach dowiesz się słuchając załączonej audycji Krzysztofa Grzybowskiego "4 do 4".
(pj)