W słoniarni warszawskiego zoo pojawiła się ostatnio nowa atrakcja turystyczna - konsola do gier. Nie dla zwierząt oczywiście, a dla zwiedzających. Każdy chętny może, grając w premierową odsłonę gry "Zoo Tycoon" dowiedzieć się, jak zaprojektować i wybudować własne zoo, a potem zarządzać placówką: zatrudniać personel, zapewniać atrakcje zwiedzającym i dbać o zdrowie zwierząt.
Konsola cieszy się niezwykłym powodzeniem. Jak przyznaje Jakub Nawrocki z Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego tłumy zwiedzających garną się do tego, by choć przez chwilę wcielić się w rolę dyrektora takiej placówki. - Pozornie gra ta wygląda jak zabawa dla dzieci, ale tak nie jest, bo przecież prowadzenie zoo nie jest proste - mówi ekspert. - Trzeba koordynować działanie wielu wybiegów jednocześnie. Mimo to zainteresowanie nową konsolą jest duże. Czegoś nauczyć stara się także nasza dyrekcja - dodaje ze śmiechem.
Okazuje się, że potoczna opinia, że gry komputerowe "odmóżdżają" nie do końca jest prawdziwa. - Taka zabawa rozwija nasze zdolności motoryczne i koordynację oko-ręka - tłumaczy Tomasz Domański z Chip.pl. - Z ostatnich badań wynika, że gracze mają podobne zdolności, jeśli chodzi o koordynację i dokładność, jak chirurdzy. Gry rozwijają też spostrzegawczość. Ludzie, którzy się nimi bawią, bardzo szybko rejestrują wszelkie zmiany w otoczeniu i szczegóły.
W tym przypadku liczy się także szybkie podejmowanie decyzji. A gra w wirtualne zoo to zapewnia. Ale do stołecznego ogrodu warto udać się nie tylko po to, by pograć na konsoli, ale przede wszystkim, by móc "na żywo" podpatrywać piękne, dzikie zwierzęta. Każdy sprzedany bilet to także wsparcie finansowe dla tej placówki.
(kd)