Badania przeprowadził IBRiS Homo Homini dla "Rzeczpospolitej", w przededniu 10. rocznicy śmierci płk. Ryszarda Kuklińskiego. - Chciałabym zobaczyć, jak było robione badanie i jak dokładnie brzmiało pytanie, bo odpowiedź, którą dostali badacze jest dziwaczna - mówi gość dyskusji w "4 do 4", profesor Ewa Pietrzyk-Zieniewicz z UW. - Pokutuje przecież u nas ten romantyczny dogmat, waleczny charakter. Te 41 procent to odważni, którzy być może chcieli przekazać, że nie oddaliby życia za Polskę, ale czy to znaczy, że nie daliby zupełnie nic, że jest im obojętna?! Być może jest czas, gdy nie boimy się poddawać w wątpliwość tych heroicznych czynów, gdy romantycy z szabelką na szli czołgi? Może zaczynamy się zastanawiać, czy te wszystkie powstania, zrywy, miały sens i powinny być okupione tyloma ofiarami? - zastanawia się.
Przeczytaj też: Współczesny patriotyzm - pamięć o trudnej historii, czy zwykłe płacenie podatków
Podobne przemyślenia ma drugi z gości Czwórki, Andrzej Gulczyński, koordynator projektu "Gen wolności" z instytutu Lecha Wałęsy. - Z jednej strony jest to zaskakujące, ale z drugiej jednak zupełnie mnie nie dziwi. Jesteśmy trochę już odcięci od tego, co było. Do głosu dochodzi młode pokolenie, tzw. "Z". Wszyscy wychowują się w świecie cyfrowym, w oparciu o nowe media.
Kwestię zmian, jakie miały miejsce na przestrzeni ostatnich dekad, podkreśla też Pietrzyk-Zieniewicz. - Wychowuje nam się kolejne już pokolenie ludzi, którzy nie znają wojny. Wzorzec patriotyzmu osób starszych jest inny - oznacza on poświęcenie, bo historia ich doświadczyła. Dla mnie korzystniejszy byłby wzorzec patriotyczny-pozytywistyczny, czyli po prostu praca u podstaw. Wyjmijmy tę szabelkę z ręki i postawmy inne wzory, na przykład na uczciwość i prawdomówność.
Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, Andrzej Gulczyński, Krzysztof Grzybowski
O tym, że być może młodzi Polacy mają problem z samą definicją patriotyzmu, mówił też Gulczyński. - Trochę jest tak, że odsuwamy ten temat w tło, nie myślimy o nim, bo mamy mnóstwo innych rzeczy na głowie. Z drugiej strony ten termin dość często bywa zawłaszczany przez grupy, które nadają dużo kolorytu, ale w sposób, na który inni nie dają przyzwolenia. Dochodzi do konfliktu, dyskusji, od których ludzie są po prostu zmęczeni.
Jak więc myśleć o pojęciu patriotyzm i jak przekazać go kolejnym pokoleniom? Który z wzorów należałoby wybrać? - Na czym budować ten patriotyzm - na jednej sztampie, która jest wynikiem przemian historycznych, czy też na wolności i różnorodności? Dajmy im prawo do tego, by się różnić. A przecież sam patriotyzm bywa różny - lokalny, etniczny, europejski - zaznacza Gulczyński.
- Być może, gdy na nowo zdefiniujemy ten termin, to wyniki badań przestaną być tak szokujące? - rozważa prof. Pietrzyk-Zieniewicz. - Wszystko się zmienia, ale jednak pozostają wartości, które zawsze będą trwałe i których uczyć będziemy też następne pokolenia. Nie należy obalać pomników, lecz pomyśleć, co robić inaczej. Ojczyznę można przecież kochać na wiele sposobów - zaznacza.
(ac/kd)