Z okazji nadchodzącego marszu do debaty w audycji "4 do 4" zaprosiliśmy Karolinę Kędziorę - radczynię prawną reprezentująca m.in. Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskriminacyjnego, oraz Piotra Szumlewicza - socjologa, reprezentanta OPZZ.
- Trudno mowić o dyskryminacji ze względu na płeć w miejscu pracy, zapominając w ogóle o tym, że element dyskryminacji pojawia się już na szczeblu edukacji, gdy kształtują się postawy, pozycja społeczna - mówi Kędziora. - Już wtedy pojawiają się uwagi na temat tego, do czego kobieta się nie nadaje i do jakich zawodów nie jest predystynowana. Często sprowadza się to do tego, że powinny się zajmować domem i "babskimi" czynnościami. To oczywiście spore uproszczenie, ale mówimy jednak o pewnym zjawisku i tendencji, które mają miejsce - kontynuuje.
Nie da się ukryć, że często w dyskusjach na temat równouprawnienia, dominują stereotypy. Utrudniają one realną ocenę sytuacji. - Weźmy taką sytuację, kobiety idącej na urlop macierzyński. Siłą rzeczy trudniej o niej myśleć w miejscu pracy w kontekście awansu. Kobiety zarabiają mniej, rzadziej awansują. Siłą rzeczy rodzinie bardziej się opłaca wysłać ją na urlop do opieki nad dzieckiem niż ojca. Ma to swoje uzasadnienie i nie jest w żadnym wypadku elementem zachwiania równouprawnienia. To pewien rodzaj niepisanej umowy, która dla wszystkich jest korzystna - zaznacza Szumlewicz.
Piotr Szumlewicz, Karolina Kędziora, Krzysztof Grzybowski
Nasi goście zgadzają się, że problemem jest edukacja w temacie równego traktowania. Edukacja, a w zasadzie jej brak. - Wydaje mi się, że w Polsce nie można mówić o kwestii równości bądź nierówności płci bez "mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet", czyli Kościoła Katolickiego - ostro mówi Szumlewicz. - To jest bardzo istotny punkt odniesienia i pamiętajmy o danych Eurostatu, z których wynika, że w krajach, w których Kościół ma najwięcej do powiedzenia, najmniejszy jest odsetek zatrudnienia kobiet. Wynika to z tej wciąż głoszonej przez nich często, krzywdzącej wizji, że kobieta ma być czułą, dobrą matką, która tylko siedzi w domu i tam się spełnia.
Innych, równie gorących głosów nie zabrakło w dyskusji, której całość znajdzicie w pliku audio dołączonym do tekstu.
(ac/kul)