Gstaad w Szwajcarii, czyli zimowe Saint Tropez dla wszystkich

Ostatnia aktualizacja: 27.03.2014 12:00
Gstaad to przede wszystkim luksusowy narciarski kurort, pełen drogich butików i 5-gwiazdkowych hoteli. Zdaniem podróżnika Artura Kota, miejsce to ma jednak "dwie twarze, dwie osobowości". - I to jest tam najciekawsze - mówi gość Czwórki.
Audio
  • Artur Kot opowiada o Gstaad, wyjątkowym kurorcie narciarskim w Szwajcarii (Czwórka/4 do 4)
  • Jak tanio wyjechać na narty do Szwajcarii - materiał Michała Piwowarka (Czwórka/4 do 4)
Panorama Gstaad
Panorama GstaadFoto: wikimedia.commons/fot.Gstaad Tourismus

Miejscowość Gstaad na turystycznej mapie Szwajcarii pojawiła się dość niedawno, bo ok. 100 lat temu, po tym, jak doprowadzono tam kolej. Na początku XX w. zaczął się tam więc hotelowy boom i dziś większości turystów to miejsce kojarzy się nie tylko z pięknymi górskimi szczytami i ośnieżonymi stokami, ale także z wysokimi cenami i luksusem.

- To jednak przede wszystkim typowa alpejska wioska, która od początku swojego istnienia właściwie zupełnie się nie zmieniła - przekonuje Artur Kot, podróżnik, dziennikarz i fotograf. - To bardzo romantyczne miejsce. Wszystkie drogi prowadzą na jedną małą promenadę, przy której stoją stare wille. W tych częściowo spalonych wielkich, zwalistych domach mieszczą się… butiki prestiżowych domów mody. A w sercu miasta znajduje się piękny hotel Palace, który wygląda jak bajkowy zamek, górujący nad dolinami.
Bo z drugiej strony Gstaad to jeden z najbardziej luksusowych kurortów narciarskich na świecie. A ci, których nie stać na to, by korzystać z atrakcji, oferowanych przez tamtejsze hotele i spa, mogą, jak mówi gość "4 do 4", po prostu podpatrywać "wielki świat". - Mimo wszystko jednak miejscowość Gstaad nie straciła na swej "szwajcarskości" i autentyczności - mówi Kot. - Szwajcarzy to dość dyskretny naród, więc gwiazdy, które wybierają to miejsce na wakacje, mogą się poczuć swobodnie, anonimowo i dzięki temu chętnie tam powracają.

Uliczka
Uliczka w Gstaad. W tle hotel Palace/fot.wikimedia.commons/fot.Alps

Narciarze w Gstaad także znajdą coś dla siebie. Sezon bowiem trwa tam aż do maja, a do dyspozycji turystów przeznaczono ponad 200 tras zjazdowych. - Można pojeździć, a nawet się zgubić - dodaje półżartem Kot.

Odwiedź z nami najpiękniejsze miejsca na świecie <<<
Zaletą Gstaad, zdaniem gościa Czwórki, jest także to, że tamtejszy blichtr wcale nie onieśmiela zwykłych zjadaczy chleba. - W tym miejscu wciąż żywe są bowiem góralskie, alpejskie tradycje, atmosfera showbiznesu trochę omija mieszkańców tej miejscowości. Interesują ich właściwie wyłącznie własne zagrody - opowiada Kot.
(kd, pg)

Czytaj także

Gryzonia w Szwajcarii: raj dla narciarzy i... miłośników kolei

Ostatnia aktualizacja: 30.10.2013 08:00
Gryzonia to najdalej wysunięty na wschód i największy z 26 szwajcarskich kantonów. Przepięknie zlokalizowany na pograniczu Włoch, Austrii i Lichtensteinu, oferuje turystom moc atrakcji. - To tam narodziła się m.in. szwajcarska turystyka zimowa - mówi w Czwórce Adrianna Czupryn.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Z psem w Himalaje. "Ważna jest podróż, a nie jej cel"

Ostatnia aktualizacja: 12.03.2014 17:00
Agata Włodarczyk i Przemysław Bucharowski podróżują po świecie wraz z suczką Diuną. Nazywają siebie Wilczą Rodziną, Watahą, albo Trzema Wilkami. - Gdyby nie nasz pies, nie przeżylibyśmy tylu przygód, nie byłoby nas dziś tutaj - mówią w Czwórce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Autem przez Afrykę. "Ta podróż wiele mnie nauczyła"

Ostatnia aktualizacja: 13.03.2014 17:00
Marcin Złomski postanowił przemierzyć całą Afrykę 19-letnim samochodem osobowym. I udało mu się. Wraz z żoną pokonał w ten sposób niemal 20 tys. kilometrów. - To była niezwykła przygoda - wspomina w Czwórce.
rozwiń zwiń