Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie nie tylko uczy. Kilka kilometrów od miasta naukowcy zorganizowali bowiem zooterapię. A oprócz koni, psów, czy kotów, pomagają im w tym… sprowadzone z Chile alpaki.
Te spokrewnione z lamą zwierzęta należą do rodziny wielbłądowatych. - W okresie letnim alpaki żywią się trawą, ale dostają również zboża i jęczmień, uwielbiają też marchewkę i buraki - opowiada Renata Wilisowska, kierowniczka alpakarni. - Choć ludzie często mylą je z lamami, trzeba pamiętać, że alpaki są mniejsze i mają inną okrywę włosową.
W uczelnianej alpakarni pierwotnie prowadzono ośrodek jeździecki. - Pomyślano jednak o zooterapii: hipoterapii, prowadzonej dzięki koniom, dogoterapii, prowadzonej dzięki psom i felinoterapii, czyli zajęciach z kotami - tłumaczy Daria Sawaryn, specjalistka fizjoterapii, zooterapeutka i pasjonatka zwierząt. - Zajęcia w ośrodku skierowane są przede wszystkim do osób niepełnosprawnych, dzieci i młodzieży, ale również dla osób pełnosprawnych.
Alpaki w swoim naturalnym środowisku/fot.wikimedia.commons/fot.mtchm from -
Alpaki zamieszkały pod Rzeszowem rok temu. Dziś stado liczy 40 sztuk, z których 13 jest w ciąży, co oznacza, że tych przesympatycznych zwierząt z pewnością przybędzie. - Alpaki cechuje spory dystans do ludzi. Nie są tak przyjacielskie, jak koty, psy, czy konie, choć mamy kilka sztuk, które na tyle przyzwyczaiły się do opiekunów, że dają się dotykać i głaskać, a nawet przytulać - opowiada Sawaryn w "4 do 4". - Są jednak bardzo ciekawskie, a każda z nich ma inny wyraz pyszczka. - Staramy się opracować metody dotarcia do nich, to bardzo ułatwiłoby terapię.
(kd / ac)