- To jeden z najsłynniejszych deptaków w Europie, który zachwyca swoim wyglądem, ale niekoniecznie wielkością. Moim zdaniem liczy on nie więcej niż półtora kilometra - opowiada Elżbieta Sawicka, dziennikarka i podróżniczka. - Ciągnie się on od centralnego placu w Barcelonie, Plaça de Catalunya, aż do pomnika Kolumba, który znajduje się tuż nad morzem. Cały trakt podzielony jest na pięć różnych odcinków, pośrodku rosną gigantyczne drzewa a po chodniku od rana do wieczora płynie ludzka rzeka.
Natura deptaku idealnie wpisuje się w nazwę tego miejsca - słowo "la rambla" w języku hiszpańskim i katalońskim oznacza przerywany przepływ wody. Oprócz tłumu turystów La Rambla ma chyba największe na świecie zagęszczenie rozmaitych artystów ulicznych, wróżbiarzy, i innych "ulicznych zabawiaczy".
Chcesz spędzić niezapomniane wakacje? Sprawdź nasze propozycje
Spacerując Ramblą możemy odwiedzić muzeum figur woskowych, targ egzotycznych ptaków, giełdę znaczków i monet. A na początku lipca, kiedy ruszają wyprzedaże, w okolicznych sklepach można kupić fajne ubrania za niewielką cenę.
Oddając się szałowi zakupów warto jednak mieć oko na swój portfel: - To, przed czym ostrzegają sami mieszkańcy Barcelony, to kieszonkowcy. Przede wszystkim można ich spotkać w dolnej części deptaku - mówi gość "4 do 4". - Warto też uważać na osoby, które bardzo chcą nam coś pokazać i przy okazji zaoferować szybki zarobek poprzez nielegalny hazard.
Mniej więcej pośrodku Rambli mieści się jeden z najsłynniejszych targów żywności w Hiszpanii, gdzie można kupić przepyszne sery, oliwki, owoce morza oraz mięso: - Pierwsze, co rzuca się w oczy na targu, to miotający się między straganami turyści z aparatmi fotograficznymi. Ale niech ten widok nikogo nie zmyli - ostrzega podróżniczka. - To nie jest żadna turystyczna atrapa. Tutaj zakupy robią najlepsze gospodynie domowe z całej Barcelony.
kul