- Na płycie znajdzie się dziesięć premierowych numerów, ale trzy z nich są już znane publiczności, czyli tytułowy "Rollercoaster", "1000 metrów nad ziemią" i nowy singiel, klubowy banger "Jak nie my to kto", nagrany z Tomsonem z Afromental. Ten ostatni kawałek zaprezentowałem jakiś czas temu i zbiera naprawdę dobre recenzje, po teledysku powinno być jeszcze lepiej - rozpoczyna rozmowę o longplayu Mrozu, który gościł w "DJ Paśmie" u Numera.
Kariera artysty rozpoczęła się pięć lat temu za sprawą singla "Miliony monet". Promował on album o tym samym tytule. - Wszystko wtedy potoczyło się bardzo szybko. Wcześniej funkcjonowałem sobie spokojnie jako producent, robiłem jakieś małe rzeczy z rodzimymi raperami i twórcami reggae. Wpadłem z kumplem na pomysł, żeby spróbować zrobić pierwszy polski klubowy kawałek r&b i tak powstały "Miliony monet". Nie sądziłem jednak, że to aż tak chwyci i w krótkim czasie numer będą grały rozgłośnie popowe, telewizje muzyczne. Udało się, fajnie, bo to pozwoliło mi rozwinąć skrzydła - mówi w Czwórce muzyk.
okładka albumu "Rollercoaster"
Tytuł nowej płyty Mroza niektórzy rozpatrują na wiele sposobów. Okazuje się, że niepotrzebnie: - Nie ma w tym jakiegoś życiowego podłoża. Mam taki singiel na albumie, dobrze przyjęty i dość znany, a poza tym klimat płyty jest zróżnicowany. Przypomina właśnie podróż kolejką górską, emocje jej towarzyszące. Przez moment jest spokojnie, jedziesz sobie powoli, by po chwili zjechać z maksymalną prędkością i dawką adrenaliny - wyjaśnia artysta.
Dla Mroza to już trzecia płyta. Poprzednie longplaye miały mocne, popularne single, ale nie znalazły się na wysokich miejsach list przebojów. - Zawsze może być lepiej. Powinniśmy dawno już jeździć tymi escalade'ami [popularna marka eksluzywnych aut, popularna wśród amerykańskich twórców hip-hopowych - od red.], a tu polonez caro - mówi ze śmiechem. - A już tak poważnie to cieszę się, że cały czas ta muzyka wywiera na ludziach pozytywne emocje. Regularnie dostaje od ludzi wiadomości, że ta czy ta piosenka się podoba, bo komuś dobrze się kojarzy, przynosi jakieś wspomnienia. Świetne jest to uczucie, gdy wiesz, że są ludzie, którym twoja muzyka poprawia nastrój, daje uśmiech - zapewnia artysta.
Być może do trzech razy sztuka i wydawnictwo "Rollercoaster" przyniesie Mrozowi chociażby złotą płytę? Przekonamy się za jakiś czas.
(ac/pj)