Londyn w szoku. Po zabójstwie deputowanej do parlamentu Jo Cox politycy zawiesili kampanię przed przyszłotygodniowym referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Teraz, zamiast dyskusji o Unii, Londyńczycy zapalają świece i znicze przed budynkiem parlamentu w Westminsterze. 41-letnia parlamentarzystka zginęła wczoraj wieczorem w West Yorkshire. Została śmiertelnie postrzelona przez 52-letniego mężczyznę. Nie wiadomo jeszcze, czy zabójstwo miało związek z referendum w sprawie Brexitu. Zdarzenie może jednak mieć wpływ na decyzję o pozostaniu w kraju w UE. O szczegółach Patryk Michalski.
Przedreferendalne sondaże pokazują, że 53 proc. Brytyjczyków jest za wyjściem ich kraju z Unii Europejskiej. Bukmacherzy obstawiają jednak, że ostatecznie Wielka Brytania zostanie we Wspólnocie. Czy mają rację o tym nasz gość - Małgorzata Bonikowska.