Polskie Radio

Mocne uderzenie Brukseli. KE pozywa 19 krajów, w tym Polskę, za łamanie prawa azylowego

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2015 13:51
Komisja Europejska upomina Polskę za brak właściwego wdrożenia unijnych przepisów azylowych. Bruksela rozpoczęła dziś 40 postępowań wobec państw, które ignorują prawo Wspólnoty. Nasz kraj znalazł się wśród 19 krajów, które znalazły się na celowniku Komisji.
Audio
  • Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans: o ile wiem, to tylko jeden rząd - z czterech - mówi , że nie będzie wprowadzał w życie tych zasad. Radziłbym temu rządowi, aby skonsultował się z innymi krajami. W Unii Europejskiej decyzja jest decyzją (IAR)
We wtorek szefowie MSW państw UE zgodzili się na rozdzielenie 120 tysięcy uchodźców między kraje wspólnoty
We wtorek szefowie MSW państw UE zgodzili się na rozdzielenie 120 tysięcy uchodźców między kraje wspólnotyFoto: EPA/Zoltan Balogh

Na tym etapie Bruksela przesłała do Polski oficjalne upomnienie w sprawie dwóch dyrektyw z 2013 roku. Pierwsza z nich dotyczy wspólnych procedur i zasad przyznawania azylu, druga - minimalnych standardów przyjmowania osób ubiegających się w państwach członkowskich o międzynarodową ochronę. Komisja zarzuciła rządowi w Warszawie, iż wciąż nie poinformował jej o działaniach, jakie podjął, by wprowadzić w życie unijne przepisy. Miało to nastąpić do 20 lipca tego roku. 

Inne kraje, przeciwko którym wszczęto postępowania, to m.in. Niemcy, Francja, Włochy i Węgry. Komisja zarzuca tym państwom, że niedostatecznie wprowadziły w życie unijne przepisy dotyczące polityki azylowej.
Zgodnie z procedurą, kraje objęte postępowaniem o łamaniu unijnych traktatów muszą teraz wytłumaczyć się Brukseli. W ostateczności sprawa może trafić przed europejski Trybunał Sprawiedliwości.

"Decyzje obowiązują wszystkich"

Członkowie Komisji Europejskiej podkreślają, że wszystkie kraje członkowskie muszą podporządkować się ustaleniom w sprawie podziału uchodźców. Szefowie ministerstw spraw wewnętrznych krajów UE przyjęli we wtorek plan dotyczący przyjęcia 120 tysięcy imigrantów. Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia głosowały na „nie”. Słowacja zapowiedziała ponadto, że - mimo iż została przegłosowana - nie będzie się stosować do nowego planu, nawet jeśli oznaczałoby to spór z Komisją Europejską o naruszenie unijnego prawa.

- W Unii Europejskiej, decyzja jest decyzją. Te decyzje, które są podejmowane - prawnie obowiązują wszystkich. Nawet tych , którzy głosowali przeciwko - powiedział w środę wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans.
Na wtorkowym spotkaniu zdecydowano o podziale 66 tysięcy uchodźców z całej puli obejmującej łącznie 120 tysięcy osób. Polska na tym etapie ma przyjąć około 5 tysięcy osób. Pozostałe 54 tysiące mają zostać rozdzielone na kraje członkowskie po roku od wejścia w życie ostatnich ustaleń.
Z kolei w środę w Brukseli unijni przywódcy spotkają się, by zająć się szerszą strategią walki z kryzysem migracyjnym: pomocą finansową dla krajów zmagającym się z największym napływem uchodźców, współpracą z Bałkanami, Turcją i sąsiadami Syrii.

Podział bez sprzeciwu Polski
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, Polska poparła we wtorek wdrożenie unijnego planu podziału uchodźców. Wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski wyjaśniał, że według przyjętego porozumienia do Polski ma trafić około 5 tysięcy uchodźców. Ta liczba może być jednak mniejsza, jeśli do programu przyłączą się nieuczestniczące w nim do tej pory kraje. Do tego dochodzą jeszcze 2 tysiące osób, których przyjęcie polski rząd zadeklarował już wcześniej. Rafał Trzaskowski zaznaczył, że w porozumieniu zapisane zostały wszystkie postulaty polskiej strony - uszczelnienie granic zewnętrznych Unii, wprowadzenie mechanizmu umożliwiającego rozdzielenie przybyszów na uchodźców i imigrantów ekonomicznych, wreszcie - brak automatyzmu w ustalaniu tak zwanych kwot uchodźców, czyli liczby osób, które mają trafić do konkretnych państw.

TVN24 Biznes i Świat/x-news
Z kolei szef MSZ Grzegorz Schetyna, zapytany w TVPInfo, dlaczego Polska jako jedyny kraj Grupy Wyszehradzkiej poparła plan, odpowiedział, że nawet jeśli zagłosowalibyśmy przeciwko, to porozumienie i tak zostałoby przegłosowane. Schetyna tłumaczył, że nie było "mniejszości blokującej", a więc sprzeciw byłby tylko "pustą deklaracją i demonstracją". Szef MSZ zwrócił uwagę, że dzięki zaangażowaniu w negocjacje udało się umieścić w planie korzystne dla Polski zapisy.

"Nie straszmy Polaków"

5-6 tys. uchodźców nie jest w stanie zakłócić bezpieczeństwa Polski - oceniła w środę marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, odnosząc się do decyzji ws. podziału liczby imigrantów. Zaapelowała do polityków, by nie straszyli Polaków wykorzystując kwestię uchodźców.
- Rząd Ewy Kopacz, tak jak wszystkie rządy, dba o bezpieczeństwo Polaków. To jest naczelne zadanie rządu, by Polacy czuli w Polsce bezpiecznie i mogli realizować swoje cele życiowe - podkreśliła Kidawa-Błońska.
Jak dodała, w sprawie uchodźców "polski rząd postawił warunki, które muszą być spełnione". - Nigdy nie uchylaliśmy się od tego, że przyjmiemy uchodźców, ale chcieliśmy, by były spełnione nasze warunki: uszczelnienie granic, by można przyjmować te osoby na naszych warunkach, byśmy mogli sprawdzać ich wiarygodność, czy to są naprawdę uchodźcy - zaznaczyła marszałek Sejmu.
- Polska zadeklarowała taką grupę, którą będziemy mogli się zająć tak, by to było bezpieczne dla Polski i dla tych migrantów, by mogli się zasymilować - powiedziała marszałek Sejmu.
Kidawa-Błońska zwróciła też uwagę, że kraje członkowskie Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry) wielokrotnie różniły się w opiniach. - W sprawie konfliktu na Ukrainie Polska nie mogła liczyć na mocne wsparcie tych krajów, ale nadal potrafimy dalej współpracować - zaznaczyła.
- Jesteśmy członkami całej UE, więc musimy myśleć o tym, by to było dobre dla Polski i dla całej UE, a nie jednego regionu - dodała.
IAR, PAP, bk

Czytaj także

Nadzwyczajny szczyt UE ws. uchodźców. Zapadną nowe decyzje?

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2015 17:00
Po wtorkowych obradach unijnych ministrów, czas na spotkanie przywódców państw członkowskich w Brukseli. Podczas nadzwyczajnego szczytu Wspólnoty liderzy 28 krajów będą rozmawiać o długofalowej strategii walki z kryzysem migracyjnym.
rozwiń zwiń