Powieści na antenie

Lewa wolna

Ostatnia aktualizacja: 07.11.2014 12:10
W epickiej formie przeplata się w tej książce ogólny plan historycznych wydarzeń 1920 roku z indywidualnym spojrzeniem żołnierzy walczących przeciw bolszewikom.
Audio
Wojna polsko-bolszewicka 1920. Warszawa, kolumna młodzieży w drodze na front.
Wojna polsko-bolszewicka 1920. Warszawa, kolumna młodzieży w drodze na front. Foto: PAP/CAF-REPRODUKCJA

"Lewa wolna" to rozkaz przekazywany z szeregu do szeregu w kolumnie marszowej dla dania drogi innej kolumnie. Użyte w tytule powieści Józefa Mackiewicza słowa mogą oznaczać "danie drogi" bolszewizmowi.

"Lewa wolna" łączy fikcję powieściową z autentycznymi wydarzeniami okresu wojny polsko-bolszewickiej. Akcja toczy się po jednej i po drugiej stronie.
​Mackiewicz miał niespełna siedemnaście lat, gdy poszedł na tę wojnę jako ochotnik. Dwa lata służył w kawalerii. Po stronie polskiej walczyli też Kozacy kubańscy i ochotnicy rosyjscy. Zetknięcie się z nimi miało wpływ na późniejszą twórczość i na poglądy polityczne pisarza.

​Operacje wojskowe i działania polityczne są w powieści przedstawione na podstawie źródeł polskich, bolszewickich, rosyjskich emigracyjnych, ukraińskich, białoruskich i zachodnich. Postacie historyczne mówią słowami wypowiedzianymi naprawdę.

Związek między fabułą i dokumentem w Lewej wolnej pięknie opisał Marian Hemar: "Józef Mackiewicz na osnowie ludzkich przeżyć pisze historię, ona jest bohaterką książki. Nie umiem sobie inaczej wyjaśnić, dlaczego gdzieniegdzie świetną kompozycję powieści rozrywa, rozsadza jakby, publicystyka dowodów, cytatów, cyfr, skąd nagle pośrodku znakomitego toku narracji – mapy, po co dokumentacja rozkazów dziennych, listów, telefonogramów, świadków i raportów? Rzecz to niezmiernie ciekawa, jak to suche, rzeczowe autentyzowanie przydaje książce napięcia miast je przerywać, jak podnosi zainteresowanie czytelnika na jakiś wyższy poziom, bardziej jeszcze chciwy tych wszystkich faktów. W tym właśnie niemal «antypowieściowym» chwycie ujawnia się najżywiej rasowy, nieomylny artyzm Józefa Mackiewicza. Nie można nie wyrazić podziwu dla ogromu pracy przygotowawczej, badawczej, historycznej, której dokonać musiał autor, ileż czasu musiał prześlęczeć w bibliotekach, ileż dokumentów przewertować, jak do nich trafił w naszych emigracyjnych warunkach. … Książką Józefa Mackiewicza jestem głęboko przejęty, głęboko poruszony, z serca mu za nią dziękuję". ("Tydzień Polski" 1966 nr 3, później w książce "Awantury w rodzinie", Londyn 1967.)

Fot.
Fot. Wydawnictwo Kontra/mat.prasowe

Bolszewizm opanował Rosję, bo przegrała wojnę. Z powieści – i ze źródeł historycznych – wynika niezbicie, że Piłsudski nie poparł białych armii, bo uważał, że bolszewicy są mniej groźnym wrogiem Polski, a zatem nie rozumiał, że bolszewizm zagraża światu. Mógł być unicestwiony w wyniku następnej wojny, którą by przegrał. W roku 1920 klęska bolszewizmu była o włos. Jednakże decyzja Piłsudskiego, że Polska nie wesprze antybolszewickich wojsk rosyjskich zapadła już w połowie 1919 roku, gdy do Warszawy przybył wysłany przez Lenina z tajną misją najwybitniejszy wtedy komunista polski, Julian Marchlewski (alias Jan Karski, alias Jan Kujawski). Lenin rozpoczynał decydującą kontrofensywę przeciw Kołczakowi, a naczelny organ PPS Robotnik drukował artykuł zatytułowany "Widmo caratu" i wiele podobnych. Do października 1919 Denikin uwolnił ogromną część kraju i zaproponował Piłsudskiemu operację, o której sam Piłsudski powiedział, według świadectwa Tadeusza Kutrzeby, przytoczonego w Zwycięstwie prowokacji, "Uderzenie na bolszewików w kierunku na Mozyrz niewątpliwie mogłoby się stać momentem decydującym… Polska na froncie poleskim miała dostateczną ilość sił, by takie uderzenie wykonać". Ostatecznie bolszewizm został uratowany 12 października 1920 roku, gdy w Rydze zawarto "Umowę o preliminaryjnym pokoju i rozejmie między Rzecząpospolitą Polską z jednej a Rosyjską Federacyjną Republika Rad i Ukraińską Socjalistyczną Republiką Rad z drugiej strony".

Wydana w roku 1965 roku w Londynie książka wywołała ostry sprzeciw. Stowarzyszenie Kombatantów Polskich opublikowało broszurę pt. "W obronie prawdy historycznej", zawierającą wypowiedzi różnych osobistości na zebraniu zwołanym w celu potępienia Mackiewicza i powieści. Są tam m. in. słowa gen. Tadeusza Pełczyńskiego: "Obraz lat 1919-20 zarysowany przez Mackiewicza … musimy całkowicie odrzucić jako nieprawdziwy, tendencyjnie wypaczony i uwłaczający nam […] Kawalerzyści polscy występujący w tej powieści, a reprezentujący żołnierza polskiego w ogóle, to ludzie bez żadnej busoli ideowej. […] Kobiety biorące udział w walce – to według Mackiewicza nierządnice i lesbijki rozwydrzone seksualnie. Przedstawia on je wszystkie w sposób poniżający Polki w ogóle".

Odpowiedział na to wydawca "Lewej wolnej", Juliusz Sakowski: "…generał Pełczyński niesłusznie chce widzieć w postaciach powieściowych symbole czy prototypy Polaków i Polek. Zgodny w tym poglądzie jest z teorią (i praktyką) socrealizmu, który domaga się od literatury bohaterów pozytywnych i najchętniej widziałby ich w młodej parze pracującej dla ojczyzny sowieckiej, jeżdżącej na traktorze i śpiewającej pieśni rewolucyjne".

Czyta Jerzy Radziwiłowicz

mc/jp/ask

Zobacz więcej na temat: Józef Mackiewicz

Czytaj także

"Ślady krwi" bez polskiej martyrologii

11.07.2013 19:00
W Dwójkowym cyklu "To się czyta latem" przedstawiamy powieściowy debiut Jana Polkowskiego - kameralną w charakterze, ale szeroko zarysowaną panorama historii drugiej połowy XX wieku w Polsce."Ślady krwi" czyta Leon Charewicz.
Leon Charewicz
Leon Charewicz Foto: Grzegorz Śledź

Jan Kazimierz Polkowski - znany polski poeta, dziennikarz i działacz NSZZ Solidarność - zdecydował się na debiut prozatorski w wieku 60 lat i zmierzył się od razu z wielkim tematem. "Ślady krwi" to bowiem opowieść o czterech kolejnych pokoleniach rodziny, którą poznajemy przez pryzmat pamięci, jej odzyskiwania i okłamywania przez głównego bohatera, Henryka Harsynowicza.

Powrót bohatera z emigracji z Kanady do Polski, opisany klasycznym, ale i niezwykle melodyjnym językiem, to zbiór historii poświęconych najważniejszym wydarzeniom kształtującym Polaków po wojnie. Wątek uwikłania w system komunistyczny, wbrew czarno-białym schematom, splata się z działalnością niepodległościową; kłopoty rodzinne, jak i rozterki duchowe misternie powiązane są z koniecznością stawiania czoła wyzwaniom sfery publicznej.

>>Rozmowa z Janem Polkowskim o książce "Ślady krwi"<<
Jednak "Ślady krwi" nie zostały napisane ku pokrzepieniu serc. Jeśli brak pamięci utrudnia nam prawdziwe życie, a odkryta prawda boli jeszcze mocniej, to czy jest jeszcze jakieś inne rozwiązanie?
Powieść Jana Polkowskiego, napisana z rozmachem, to niezwykła próba opowiedzenia Polakom o ich współczesnej kondycji, poprzez sięgnięcie po najważniejsze składniki narodowej tożsamości - zmagania z niemieckim i rosyjskim totalitaryzmem, doświadczenie niewoli, walkę o niepodległość, dramat kolaboracji, pamięć Kresów, kwestię żydowskę, katolicyzm, ale i bogate odwołania kulturowe i literackie – jak choćby opisy Wołynia odsyłające do "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza. To wszystko składa się na wielką, polifonicznie opowiedzianą całość polskiego losu. Mimo pesymizmu i głębokiego opisu polskiej klęski, Autor daleki jest od stereotypowego rozmiłowywania się w martyrologii.

(http://www.polkowskijan.pl/mm)

"To się czyta latem" - od 1 lipca (poniedziałek-piątek), godz. 9.30

Zobacz więcej na temat: HISTORIA literatura POLSKA

Czytaj także

"Fryzjer Stalina", czyli jak poderżnąć gardło potworowi

12.07.2014 07:30
Pierwowzorem bohatera powieści Paula M. Levitta jest Karl Pauker, szef osobistej ochrony Stalina i przez jakiś czas jego fryzjer. Posłuchaj historii osobistego golibrody dyktatora (czyta Piotr Głowacki).
Piotr Głowacki
Piotr GłowackiFoto: Grzegorz Śledź/PR2
Posłuchaj
12'16 Piotr Głowacki czyta powieść Paula M. Levitta "Fryzjer Stalina" - cz.1. (To się czyta latem/Dwójka)
12'58 Piotr Głowacki czyta powieść Paula M. Levitta "Fryzjer Stalina" - cz.2. (To się czyta latem/Dwójka)
12'19 Piotr Głowacki czyta powieść Paula M. Levitta "Fryzjer Stalina" - cz.3. (To się czyta latem/Dwójka)
13'36 Piotr Głowacki czyta powieść Paula M. Levitta "Fryzjer Stalina" - cz.4. (To się czyta latem/Dwójka)
13'49 Piotr Głowacki czyta powieść Paula M. Levitta "Fryzjer Stalina" - cz.5. (To się czyta latem/Dwójka)
więcej

Rok 1931. W ZSRR buduje się raj na ziemi. Tak przynajmniej donoszą światowe media, których uważnym czytelnikiem jest Awraham Bahar – albańczyk, utalentowany żydowski golibroda. Awraham to człowiek czynu. Natychmiast pakuje walizki i wyrusza w podróż ku lepszemu. Los jest dla niego łaskawy. Nieoczekiwanie dostaje propozycję, by zostać fryzjerem Stalina. Posłusznie strzyże na jeża i w kancik, namydla i goli. Rzecz dziwna: Wódz raz jest gadatliwy, to znów sentymentalny, czasem wylewny, a niekiedy straszny.

Awraham odkrywa prawdę. Raj na ziemi w istocie jest piekłem. A towarzysz Stalin może mieć wielu sobowtórów. Jak poderżnąć mu gardło, gdy nie wiesz czy golisz właściwego? Tłem tej znakomitej, przesyconej surrealistycznym i absurdalnym humorem powieści jest Rosja sowiecka. Rosja głodu, czystek, procesów pokazowych, obozów pracy, szpiegów, agentów i donosicieli. Źródłem tego humoru – jak mówi sam bohater – nie jest jednak radość, lecz smutek.

Audycję przygotowała Elżbieta Łukomska.

Wydawnictwo Fronda/mc/bch

Czytaj także

"Dziennik powstańca" - wspomnienia żołnierza Parasola

10.08.2014 11:00
Powstańcze wspomnienia Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego czytał w Dwójce Marcin Hycnar. Wszystkie fragmenty do odsłuchania na naszej stronie!
fragment okładki książki Dziennik powstańca Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego
fragment okładki książki "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-DębczyńskiegoFoto: materiały promocyjne wydawnictwa Marginesy
Posłuchaj
11'14 Marcin Hycnar czyta "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego - fragm. 1.
12'59 Marcin Hycnar czyta "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego- fragm. 2. (To się czyta latem/Dwójka)
14'07 Marcin Hycnar czyta "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego- fragm. 3. (To się czyta latem/Dwójka)
12'29 Marcin Hycnar czyta "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego- fragm. 4. (To się czyta latem/Dwójka)
13'22 Marcin Hycnar czyta "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego- fragm. 5. (To się czyta latem/Dwójka)
14'34 Marcin Hycnar czyta "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego- fragm. 6. (To się czyta latem/Dwójka)
14'35 Marcin Hycnar czyta "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego- fragm. 7. (To się czyta latem/Dwójka)
14'24 Marcin Hycnar czyta "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego- fragm. 8. (To się czyta latem/Dwójka)
14'34 Marcin Hycnar czyta "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego- fragm. 9. (To się czyta latem/Dwójka)
14'46 Marcin Hycnar czyta "Dziennik powstańca" Zbigniewa Czajkowskiego-Dębczyńskiego- fragm. 10. (To się czyta latem/Dwójka)
więcej

W chwili wybuchu Powstania Warszawskiego autor "Dziennika powstańca" miał zaledwie siedemnaście lat. Jako Deivir – żołnierz legendarnego Parasola – służył bezpośrednio pod dowództwem Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Był naocznym świadkiem śmierci poety i polowego pochówku 4 sierpnia 1944 roku, co opisał na kartach swych wspomnień.

Miron Białoszewski czyta "Pamiętnik z powstania warszawskiego"! Posłuchaj>>>

/

Dziennik powstańca poświęcił poległym kolegom. Opisuje w nim wybrane akcje konspiracyjne - podczas okupacji uczył się na tajnych kompletach w gimnazjum im. Lelewela; od 1942 roku działał w konspiracji AK, w organizacjach harcerskich: BS (Bojowa Szkoła), zajmującej się m.in. małym sabotażem, oraz GS (Grupy Szturmowe), jednak większość książki dotyczy walk na Starym Mieście w sierpniu 1944 roku. Jest też epizod wrześniowy – przejście kanałami do Śródmieścia, gdzie w rejonie Politechniki Autor walczył do końca Powstania.

Wspomnienia zapisywane były w czasie i bezpośrednio po Powstaniu.

Serwis specjalny poświęcony Powstaniu>>>

Przez wiele lat "Dziennik powstańca" nie mógł ukazać się w Polsce. Jego edycja w 1968 roku w Wydawnictwie Literackim stała się wydarzeniem o charakterze literackim i politycznym. Zbigniew Herbert pisał w liście do Autora i Jego żony Magdaleny Czajkowskiej (później autorki książki "Herbert i Kochane zwierzątka"): Jest już dawno w Polsce wyczerpana i w ogóle sprzedawali ją spod lady (list z 6 IX 1969 roku).
Doskonale napisana, przejmująca, pełna emocji, ale i refleksji relacja naocznego świadka, uzupełniona m.in. materiałami z archiwum Autora, porusza współczesnych czytelników w Polsce i zagranicą (w 2012 roku książka została wydana w Londynie, w tłumaczeniu Marka Czajkowskiego, syna Autora). (materiały wydawnictwa Marginesy)

Książkę czytał na antenie Marcin Hycnar.

Audycję przygotowała Elżbieta Łukomska.

Marcin
Marcin Hycnar

bch/jp

Zobacz więcej na temat: literatura Powstanie Warszawskie