"Wolne słowo", reż. Marta Dzido i Piotr Śliwowski, Emotikonfilm 2010 Osią narracyjną filmu są wypowiedzi pisarzy, którzy publikowali poza cenzurą w czasach PRL, drukarzy oraz organizatorów niezależnego ruchu wydawniczego. Film opowiada, czym był "drugi obieg", w jakich okolicznościach narodziła się jego idea, ile osób uczestniczyło w tym ruchu, jakie konsekwencje niosło zejście do podziemia literackiego. więcej
prof. Andrzej Friszke: Wydawane w drugim obiegu pisma i książki łamały fundamentalną zasadę kontroli systemu komunistycznego nad tym, co ludzie wiedzą i co myślą
Jan Olaszek: W ZSRR ukazywało się 300 tytułów w podziemnym obiegu, w krajach bloku sowieckiego - kilkadziesiąt, w PRL – 6,5 tys. książek
Adam Mielczarek: Niezależny ruch wydawniczy zaczął się od inteligenckich środowisk w dużych miastach, a potem trafił do związkowców, którzy w ten sposób mobilizowali ludzi do walki o wolność
Paweł Sowiński: Gdyby nie książki z paryskiej "Kultury” i Instytutu Literackiego prowadzonego przez Jerzego Giedroycia, polski rynek prasy i książek podziemnych nie rozwinąłby się w takim stopniu
dr hab. Marcin Zaremba: Władza walczyła z drugim obiegiem najmocniej w latach 70. i do połowy 80. na różne sposoby – podsłuchy, tajni współpracownicy, przechwytywanie kolporterów i nakładów
Adam Mielczarek: Niezależny ruch wydawniczy i całe podziemie "S” miał kolosalne znaczenie dla stworzenia społecznego podłoża dla zmian ustrojowych
Kontrolować, inspirować, zapobiegać. Wydawnictwa niezależne na celowniku bezpiekiTajna policja polityczna w PRL (najpierw Urząd Bezpieczeństwa, od 1957 roku Służba Bezpieczeństwa) od początku swojego istnienia zajmowała się ściganiem osób, które za pomocą słowa pisanego zamierzały walczyć o niepodległość kraju. więcej