W niedzielę Atlantis przycumował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Czworo spośród sześciu mieszkańców ISS udokumentowali ostatnie cumowanie promu na setkach fotografii.
Atlantis to jeden z sześciu zbudowanych w USA orbiterów wielorazowego użytku przeznaczonych do transportu ludzi oraz sprzętu na orbitę oraz z powrotem. Jego pierwsza misja miała miejsce 3 października 1985 roku. Była to jedna z pięciu tajnych misji związanych z programem wojen gwiezdnych. W roku 1989 Atlantis wyniósł na swoim pokładzie sondy kosmiczne Magellan oraz Galileo, a w roku 2008 laboratorium kosmiczne Columbus – Moduł ISS skonstruowany przez ESA.
"Atlantis jest promem, który wziął udział w największej ilości międzynarodowych misji – mówi Emily Nelson, szefowa trwającej misji. – To orbiter, który najlepiej znają Rosjanie, bo to właśnie Atlantis cumował do ich stacji najczęściej”.
Atlantis poleciał w kosmos 32 razy i odwiedził ISS aż 10 razy. Obecnie trwa jego 11. misja do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, oznaczona numerem STS-132. W zeszłym roku to właśnie na pokładzie tego wahadłowca astronauci z NASA polecieli z misją naprawczą do Teleskopu Hubble’a.
– „Uważam, że Atlantis to wyjątkowy pojazd – zwierza się Mike Sarafin, który najczęściej kierował lotami promu. – Jak w przypadku każdego samochodu czy domu, który się posiadało przez wiele lat, wiemy, że Atlantis posiada swoje cechy charakterystyczne. Zwykle podczas lotu zachowuje się bardzo dobrze. I taka świadomość to wielki luksus”.
Dodatkowa szóstka astronautów, którzy przybyli na ISS na pokładzie Atlantisa, spędzi na orbicie okołoziemskiej cały tydzień. Podczas kilku kosmicznych spacerów zainstalują na Stacji nowy, rosyjski moduł i nowe baterie.
NASA nie planuje już kolejnych misji wahadłowca Atlantis. Amerykanie wyślą na ISS jeszcze dwie załogi – jedną na pokładzie Discovery (STS-133), drugą – wahadłowcem Endeavour (STS-134). Potem flota wahadłowców NASA na zawsze zakończy swoja kosmiczna karierę.
(ew/nasa)
