Dla niewykształconego oka Puszcza Amazońska to gęsty, dziewiczy las, który od wieków był nieprzyjazny dla wszelkiego osadnictwa człowieka. Od kilkunastu lat coraz większa ilość archeologów znajduje dowody na coś zupełnie przeciwnego.
20 milionów "mieszczan"
Coraz większa ilość znalezisk zupełnie dyskredytuje teorię o "dziewiczej Puszczy Amazońskiej". Co więcej, okazuje się, że olbrzymie przestrzenie pomiędzy Peru i wschodnimi wybrzeżami dzisiejszej Brazylii nie były zamieszkiwane przez grupy Indian o kulturze rodem z epoki kamienia. Istniała tam wyrafinowana cywilizacja, którą współtworzyło, jak się teraz szacuje, około 20 milionów osób. To dużo więcej niż dzisiaj!
- Las jest pełen pozostałości po ludziach – mówi Augusto Oyuela-Caycedo z Uniwersytetu Florydy. I chodzi nie tylko o to, co zwykle znajdują archeolodzy - a zatem skorupy dawnych naczyń (choć i tych jest tutaj pełno).
Największym skarbem jest... specyficzna gleba, terra preta, którą wypracowali tu kiedyś amazońscy ogrodnicy. A zatem i to, co na niej rośnie. Oyuela-Caycedo: - Wszystko, co tu widać to artefakt. A artefakt to wytwór działania człowieka.
Terra preta to specyficzna ciemna gleba, która powstała na skutek wymieszania naturalnej amazońskiej ziemi, węgla drzewnego i odpadków z ludzkich gospodarstw. Powstała jednak nie przypadkowo, ale na skutek precyzyjnych działań człowieka. Taka mieszanka jest niezwykle żyzna i może przynosić plony bardzo długo.
Terra preta występuje w wielu miejscach Amazonii. Jednym z pierwszych miejsc, gdzie ją odkryto, były okolice Manaus w Brazylii. Brazylisjki archeolog, Eduardo Neves, od 15 lat bada jej właściwości. Znalazł na niej także zdziczałe sady drzew owocowych - dzisiaj wyglądają jak część dziewiczej puszczy, a jednak z całą pewnością zostały rozmyślnie zasadzone przez człowieka.
Kijem rzeki nie zawrócisz?
To jeszcze nie koniec: wzdłuż Xingu, brazylisjkiego dopływu Amazonki, naukowcy od lat katalogują pozostałości wielkich założeń ziemnych: rowów, palisad, grobli i dróg - krwioobiegu jakiejś dawno zapomnianej cywilizacji. A takie monumentalne założenia wystepują także w górnym biegu Amazonki, w dzisiajeszej Boliwii.
Chociaż archeologia rejonu Llanos de Moxos w boliwijskim departamencie Beni dopiero raczkuje, juz teraz widać, jaka będzie zaskakująca. Około 800 roku n.e. Indianie zmieniali tam bieg rzek i przenosili tony ziemi.
Pionierką badań nad dawnymi budowniczymi amazońskich kopców była Anna C. Roosevelt. W latach 1980. na Wyspie Marajo u ujścia Amazonki natrafiła ona na fundamenty domów, ślady garncarstwa i uprawy roli na wielką skalę. Mogło się tam utrzymać nawet 100 000 mieszkańców!
Wyniki swoich wykopalisk Roosevelt opublikowała w 1991 roku i odtąd nasze myślenie o Amazonii zmieniło się. - Humanizujemy historię Amazonii - mówi Neves. - Nie jest już dla nas czarną dziurą. Widzimy, że, tak jak w innych miejscach świata, żyją tutaj ludzie, którzy mają swoją historię.
Oczywiście, wciąż istnieje spora grupa naukowców, którzy nie zgadzają się z teorią poszukiwaczy zaginionych cywilizacji. Jest coraz mniejsza, ale wciąż wpływowa. Betty J. Meggers, szefowa działu Ameryki Łacińskiej w szacownej Smithsonian Institution uważa, że naukowcy spod znaku Anny Roosevelt reprezentują typowe "wishful thinking".
- Przykro mi, że archeolodzy lubują się w sensacyjnym obalaniu dawnych teorii - mówi. Sama w 1971 roku opublikowała książkę "Amazonia: Man and Culture in a Counterfeit Paradise", w której dowodziła, że rejon Amazonki jest niezdatny do intensywnego osadnictwa.
Ostrożność badaczy ma swoje drugie dno. Jak powstrzymać deweloperów i prowadzona przez nich wycinkę drzew, jesli Puszcza nie jest "dziewicza"?
Relacja szaleńca
Jeżeli w XXI wieku potęga prehistorycznej Amazonii jest zaskoczeniem, nie była nim w wieku XVI. W 1541 roku dominikanin Gaspar de Carvajal opisał podróż wzdłuż Amazonki, jaką odbył z Francisco de Orellana, wspominając "błyszczące bielą miasta" i "canoes niosące dziesiątki Indian", "wspaniałe drogi" i "żyzny kraj".
Te rewelacje jeszcze do niedawna uważane były za wyssane z palca. W dobie konkwisty każdy chciał przecież jakoś zaistnieć, a etnografowie w XX wieku napotykali w tym rejonie tylko drzewa, dziekie zwierzęta i małe grupki Indian, które wydawały się zapomniane przez czas.
Archeologia w Amazonii nie jest łatwa. Teren opuszczany przez człowieka natychmiast połyka dżungla, a archeolodzy muszą jej wyrywać nawet najmniejsze pozostałości przeszłości.
Oprócz terra preta, której 100 akrów mogło wyżywić nawet 5000 osób, badacze znajdują tam zdziczałe sady drzew macambo, sapote i awokado. Znajdują wreszcie kolorową ceramikę. To ona każe naukowcom przypuszczać, że twórcami dawnych cywilizacji byli Indianie Omagua, dzisiaj już bardzo nieliczni.
Co zniszczyło delikatną homeostazę, w jakiej żyli ci Indianie, korzystający z dobrodziejstw Puszczy Amazońskiej? Zapewne choroby, które biały człowiek przyniósł ze sobą do Ameryki, i które są odpowiedzialne za smierć nawet 80-90 proc. dawnych mieszkańców tego kontynentu.
Rozprzestrzeniały się szybciej niż konkwistadorzy i dlatego przybyły do Amazonii zanim jakikolwiek Europejczyk postawił tam swoja stopę. Gaspar de Carvajal widział najprawdopodpobniej tylko agonię wspaniałej cywilizacji.
(ew/Washington Post)
Zobacz film o wyprawie Francisco de Orellana w dół Amazonki (National Geographic, język angielski)
Zobacz amazońskie budowle ziemne: