W "Sygnałach Dnia" powiedziała, że Polacy nadużywają stosowania soli, wynika to też z przyzwyczajenia, gdyż w PRL nie było zbyt dużego przypraw, dlatego też ograniczano się do soli i pieprzu, majeranku i czosnku.
- Możemy nie używać soli sypanej, dlatego że znajduje się ona właściwie w każdym produkcie. W owocach i warzywach mamy sód i chlor – a to jest nic innego jak sól. Zbyt duża ilość tego składniku powoduje podwyższenie tętnicze krwi – zauważyła w radiowej Jedynce.
Dr Agnieszka Jarosz dodała, że ludziom ciężko jest pozbyć się tego przyzwyczajenia i dla wielu radykalne jej odstawienie jest nie do zaakceptowania.
Jej zdaniem jedzenie warzyw i owoców jest podstawą naszego żywienia i powinniśmy je spożywać do każdego posiłku.
W jej opinii zachwyty nad dietą Dukana były przesadzone. U osób chorych na nerki nadmierne spożywanie białka, na której opiera się ta dieta, nie jest wskazane. Zaznaczyła, że każda dieta eliminacyjna, wszystko jedno czy białkowa, czy tłuszczowa przyniesie w pierwszym etapie efekty. Na początku jej stosowania tracimy tzw. beztłuszczową masę ciała, gdyż białko świetnie wiąże wodę.
- Powinniśmy ograniczać słodycze i tłuszcz. Potrzebujemy tylko odrobiny kwasu roślinnego, gdyż tam znajdują się niezbędne dla nas kwasy nienasycone. O resztę powinniśmy zapytać dietetyka – tłumaczyła dr Agnieszka Jarosz.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
(pp)