- Na ogół, gdy człowiek zrobi film, gorszy czy lepszy, to jest do niego bardzo przywiązany - mówi w Dwójce niekwestionowana zwyciężczyni Festiwalu Agnieszka Holland. - Pracując nad "W ciemności", miałam wrażenie, którego nie miałam od bardzo dawna, a może nigdy: że udało mi się osiągnąć niemal to, co sobie założyłam, dotknąć jakieś prawdy.
W "Sezonie na Dwójkę" krytycy filmowi - Tadeusz Sobolewski, ks. Andrzej Luter oraz Jacek Wakar - zwracali uwagę, że festiwal w Gdyni pokazuje, jak zmienił się w polskim kinie stosunek do historii. Być może zaczynamy dojrzewać do mówienia o niej bez lęku, jak wypadniemy jako społeczność.
- Te filmy dotykają jakiegoś ukrytego, bolesnego miejsca, strachu ludzi przed oskarżeniem - mówi Tadeusz Sobolewski - "Pokłosie" to na przykład obraz nie do końca spełniony. Imponuje jednak sposób, w jaki Władysław Pasikowski się boryka z tym problemem, jak szuka dla niego formy, która by do ludzi trafiła.
Nowy film Pasikowskiego opowiada o mordzie w Jedwabnem trochę w poetyce westernu, a trochę thrillera. Już w Gdyni reakcje widzów były ostre. - To jest obraz współczesny, nie ma tam żadnych retrospekcji. Mówi o dwóch braciach, którzy dokopują się do prawy i to ich przerasta - opowiada Jacek Wakar.
Holland i Pasikowski to reżyserzy z mocno ugruntowaną pozycją. Natomiast odkryciem Gdyni był debiut Leszka Dawida "Jesteś Bogiem", który - jak mówią goście Dwójki - działa niczym rap, z pewną monotonią przybierając i odpływając.
- Ten film dzieje się jak dokument, w różnych sekwencjach, kawałkach - opowiada Sobolewski. - W drugiej części pozwala widzowi spojrzeć oczami głównego bohatera, Magika. Tajemnica jego śmierci zostaje nam przekazana właściwie bez słów, poza scenariuszem, kilkoma obrazami, które się pozornie nie łączą.
Audycję prowadziła Anna Fuksiewicz.
usc