EURO 2016

Euro 2016: dlaczego Nawałka schował swój "klejnocik"? Milik zawarł z Niemcami pakt o nieagresji

Ostatnia aktualizacja: 17.06.2016 14:40
Polacy "mogą sobie wyrywać włosy z głowy" z powodu niewykorzystanych przez Milika okazji i dlaczego selekcjoner Adam Nawałka przez większość meczu trzymał na ławce rezerwowych swój "klejnocik", czyli Bartosza Kapustkę? Piłkarski świat jest pod wrażeniem gry reprezentacji Polski, która bezbramkowo zremisowała z Niemcami.
Audio
  • Komentarze we włoskiej prasie po tym spotkaniu zebrał Marek Lehnert (IAR)
  • Z prezesem Bońkiem po meczu Polska - Niemcy rozmawiał Andrzej Janisz (IAR)
  • Z trenerem piłkarskim Stefanem Białasem po meczu Polska - Niemcy rozmawiał Filip Jastrzębski (IAR)
  • Andrzej Janisz po meczu Polska - Niemcy (IAR)
  • Niemieckie komentarze po spotkaniu Polska - Niemcy zebrał Wojciech Szymański (IAR)
  • Hiszpańscy komentatorzy chwalą polską reprezentację: "Polacy udowodnili, że nie boją się Niemców” - napisał komentator Marki. Z Barcelony Ewa Wysocka (IAR)
Piłkarze reprezentacji Polski po meczu z Niemcami mogli sobie gratulować
Piłkarze reprezentacji Polski po meczu z Niemcami mogli sobie gratulować Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Ten, kto wątpił w reprezentację Polski po meczu z Niemcami dostał dowód, że Adam Nawałka wprowadził w szeregach polskiej kadry takie zmiany, że na Euro we Francji biało-czerwonych szanować musi każdy. Polacy zagrali wielki mecz na jaki czekali polscy kibice. Nie strzelili goli, cóż taka jest piłka nożna. Arkadiusz Milik zapewne przeżywał niewykorzystane sytuacje i po meczu nie mógł spać, ale jest nam winny kilka goli więc w kolejnych meczach na Euro we Francji emocje mamy zapewnione.

W pomeczowych komentarzach podkreślono, że mecz Polska - Niemcy był emocjonującym spotkaniem. Włoska agencja Ansa dodała, że Polacy "mogą sobie wyrywać włosy z głowy" z powodu niewykorzystanych przez Milika okazji.

Włoskie media poświęciły zresztą czwartkowemu spotkaniu na Stade de France wiele miejsca. "Niemcy bez środkowych napastników są jak telewizja bez anteny. Można nawet spróbować ją włączyć, ale nie zapewni żadnych emocji" - ironizuje się w relacji, w której przeciwników Polski określa się jako słabych, pozbawionych ofensywy i werwy.

"La Gazzetta dello Sport" nie kryje za to zdziwienia, że selekcjoner Adam Nawałka przez większość meczu trzymał na ławce swój "klejnocik" Bartosza Kapustkę.

Hiszpańscy komentatorzy takąze chwalą polską reprezentację. "Polacy udowodnili, że nie boją się Niemców” - napisał komentator Marki. Autorzy artykułów analizujących mecz wyrażają jedynie żal, że biało-czerwona drużyna nie wykorzystała okazji do strzelenia gola. "Milik zawarł pakt o nieagresji z Niemcami” - tytułuje sportowa Marca. Niewykorzystanie przez polskiego napastnika dwóch okazji do zdobycia bramki uznano za jeden z największych błędów trwających mistrzostw.

Aktor Russell Crow, który także śledzi wydarzenia na mistrzostwach we Francji stwierdził, że Arek Milik jest nam winny kilka goli.



Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej w rozmowie z Polskim Radiem podkreślił, że jest bardzo dumny, bo polska drużyna wykonała gigantyczną robotę na boisku. - Grała zachowawczo, dobrze taktycznie, wyśmienicie w pierwszej połowie. Po przerwie próbowaliśmy już coś strzelić i można powiedzieć, że to my byliśmy bliżsi zdobycia bramki. Trzeba jednak powiedzieć, że Niemcy pokazali wysoką kulturę gry, która charakteryzuje się graniem po kole, jak w piłce ręcznej. Szukali szansy, aby uwolnić kogoś pod bramką, ale im się to nie udało. Łukasz Fabiański świetnie grał w bramce, cała obrona była znakomita. Nie ryzykowaliśmy. Oni mieli większą kulturę w szanowaniu piłki, ale z tego powodu nikt jeszcze meczu nie wygrał - powiedział Boniek w rozmowie z Andrzejem Janiszem.

Czytaj dalej
Niemcy - Polska 1200.jpg
Remis z mistrzami świata po heroicznym boju. Wielki mecz Polaków

Reprezentacja Polski jest już jedna noga w fazie pucharowej. - Tak. Skończyliśmy historię pierwszego meczu, meczu o wszystko i meczu o honor. Teraz jest inaczej - dodał prezes.

Po meczu powiedzieli:

Michał Pazdan: Dla mnie bardzo ważne jest, że drugi mecz z rzędu nie straciliśmy gola. Staraliśmy się nie doprowadzać do zagrożenia pod naszą bramką. Mieliśmy odprawę na ten temat, ale na boisku wydarzenia mogą potoczyć się zupełnie inaczej. Na pewno mamy niedosyt po drugiej połowie, kiedy to Arek Milik miał doskonałą okazję na zdobycie bramki. Zabrakło mu niewiele po strzale głową. To była najlepsza sytuacja w całym meczu. W drugiej połowie w miarę kontrolowaliśmy przebieg spotkania.

Arkadiusz Milik: Szkoda, że nie udało się wykorzystać moich sytuacji. Szczególnie na początku drugiej połowy miałem świetną okazję. Nic na to nie poradzę. W powtórce widziałem, że lepiej byłoby gdybym strzelał nogą, a nie głową. Trzeba szanować ten punkt. Należy przyznać, że w większości Niemcy prowadzili grę, ale my mieliśmy bardziej klarowne sytuacje. Ciężko powiedzieć czy byliśmy zespołem lepszym. Mamy niedosyt po tym remisie. W trakcie meczu staram się zapominać o niewykorzystanych sytuacjach. Jednak najbliższa noc będzie dla mnie długa.

Kamil Grosicki: Po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy jedną, wielką drużyną i nie pękamy. W słabszych dla nas momentach potrafimy się wybronić. Jednak widać na tych mistrzostwach, że ciężko jest strzelać bramki. W każdym meczu trzeba zostawić dużo zdrowia, aby osiągnąć dobry wynik.

Sławomir Peszko: Ten remis osiągnęliśmy po ciężkim meczu. Z ławki rezerwowych dobrze oglądało się kolegów tak walczących. Niemcy potrafią stłamsić i przystawić nóż do gardła. Jednak potrafiliśmy przetrzymać te cięższe momenty i wyprowadzić swoje kontrataki. Ten remis nie jest przypadkiem. Teraz w meczu z Ukrainą musimy wygrać i przypieczętować awans z grupy.

Maciej Iwański oraz Piotr 'izak' Skowyrski "na gorąco" skomentowali wynik meczu Polska – Niemcy

Źródło/TVP

Jerome Boateng (obrońca reprezentacji Niemiec, wybrany przez UEFA najlepszym zawodnikiem spotkania): Możemy być zadowoleni z remisu. W ataku nie wygraliśmy żadnego pojedynku "jeden na jeden", za to w defensywie jako drużyna spisywaliśmy się bez zarzutu, lepiej niż przeciw Ukrainie. Ale w ofensywie niewiele pokazaliśmy".

Mats Hummels (obrońca reprezentacji Niemiec): Nie udało nam się w pełni kontrolować meczu, co zazwyczaj jest naszą siłą. Polacy sprawiali nam sporo problemów, a w drugiej połowie mieliśmy sporo szczęścia, że nie straciliśmy gola. Z kolei z przodu w niektórych sytuacjach zabrakło nam precyzji. Jestem zadowolony, że mogłem w ogóle zagrać. W końcówce trochę zabrakło mi sił, ale mało ostatnio trenowałem.

Manuel Neuer (bramkarz reprezentacji Niemiec): "Nie tak miało być. Polska zagrała naprawdę dobrze. Musimy znaleźć sposób na rywali, którzy są zorientowani bardzo defensywnie, bo dziś praktycznie nie udało nam się stworzyć sytuacji podbramkowych. Jeśli mamy więcej miejsca i możemy grać szybko, jesteśmy bardzo silni. Jak przeciwnik ustawi się tak, jak dziś Polska, zaczynają się schody".

Toni Kroos (pomocnik reprezentacji Niemiec): W obronie zagraliśmy dobrze, ale mimo to Polska stworzyła sobie dogodne okazje do zdobycia gola. W ataku jednak brakowało nam w sumie wszystkiego po trochu. Nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na polską defensywę. Teraz w meczu z Irlandią Północną musimy sobie zapewnić pierwsze miejsce w grupie.

(Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl, PAP, IAR)


Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: świetna postawa Polaków. Kto był najlepszy?

17.06.2016 10:18
Za nami bez wątpienia jeden z najlepszych meczów w wykonaniu reprezentacji Polski w ostatnich latach. Na jakie noty zapracowali biało-czerwoni w spotkaniu z Niemcami na Euro 2016?
Michał Pazdan w akcji podczas meczu z Niemcami
Michał Pazdan w akcji podczas meczu z NiemcamiFoto: PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH
Posłuchaj
02'20 Lesław Ćmikiewicz ocenił występ podopiecznych Adama Nawałki (IAR)
01'51 Andrzej Janisz po meczu Polska - Niemcy (IAR)
więcej

Cały zespół zasłużył na wielkie brawa. Cenny punkt ustawia nas w bardzo komfortowej sytuacji. Jeżeli Niemcy nie przegrają z Irlandią Północną, Polacy mają zapewnione drugie miejsce w grupie.

Wielki sukces - bo tak traktujemy ten remis - osiągnęliśmy przede wszystkim jako zespół. Kto zasłużył na największe pochwały?

Oceny reprezentantów Polski w meczu z Niemcami:

Łukasz Fabiański - bardzo pewny występ golkipera Swansea City. Kilka wybić nogami mogłoby być lepszych, ale jak zwykle pewny na przedpolu, dawał pewność kolegom z defensywy. Dobrze wyłapał groźne dośrodkowanie w pierwszej połowie, obronił strzał Mario Goetze po groźnej kontrze, fantastycznie interweniował po mocnym uderzeniu Mesuta Oezila, a w ostatniej akcji meczu efektownie wypiąstkował dośrodkowanie rywali.

W jednej tylko sytuacji, przy wspomnianym strzale Goetze, dość niepewnie odbił piłkę przed siebie, ale na posterunku był Pazdan. Ocena: 8/10

Łukasz Piszczek - obrońca Borussii Dortmund miał bardzo dużo pracy, gdyż Niemcy atakowali głównie jego stroną. We współpracy z Kubą Błaszczykowskim heroicznie walczył z rywalami, choć kilka pojedynków przegrał. Sprokurował zresztą jedną z najgroźniejszych sytuacji, kiedy to przegranej walce z Thomasem Muellerem świetną sytuację zmarnował Toni Kross.

Musimy jednak pamiętać, że Piszczek poprzeczkę ma zawieszoną nieco wyżej, niż partnerzy z obrony. Niemniej, mecz na zero z tyłu, a liczba wygranych pojedynków w obronie zdecydowanie na korzyść Łukasza. Niemcy nie zostawili mu pola do popisu w ofensywie. Ocena: 6/10

Kamil Glik - szef obrony. Bardzo pewny, bezbłędnie grający na wyprzedzeniu, wygrywający pojedynki główkowe. Na Kamila możemy liczyć zawsze, o Kamila możemy być spokojni. Kolejny wielki mecz w jego karierze - i znowu z Niemcami. Co więcej, do poziomu kapitana Torino dostosował się jego partner ze środka obrony. Ocena: 8/10

Michał Pazdan - sensacja. Chyba najbardziej krytykowany spośród Polaków, przy jego nazwisku stawiany był największy znak zapytania. Nic sobie z tego nie zrobił i zagrał przeciwko mistrzom świata mecz życia. Obrońca Legii zatrzymał Niemców, zaliczył 7 przechwytów (najlepszy dotychczas wynik w mistrzostwach!), wielokrotnie ratował swoich kolegów w ostatniej chwili. Zagrał bezbłędnie. Świetnie wszedł w mecz i aż do ostatniego gwizdka ten poziom utrzymał. Choć UEFA uznała za bohatera Jerome'a Boatenga, w tym wypadku zgodzić się nie możemy. Ocena: 10/10

Artur Jedrzęjczyk - bardzo pewny w defensywie, w zasadzie bez przegranego pojedynku. "Jędza" zaimponował, w pierwszej połowie fantastycznie przeciął jedno z długich podań, ofiarnie interweniując. Dostosował się do poziomu kolegów ze środka linii defensywnej.

W pierwszej części spotkania kilka razy oskrzydlił ataki zespołu, choć widać było, że nie najlepiej czuje się z przodu. Techniczne braki nadrabiał zaangażowaniem, dobrym ustawianiem się i pewnymi interwencjami. Ocena: 7/10

Grzegorz Krychowiak - serce, płuca, jednoosobowy kręgosłup drużyny. Krychowiak przyćmił dzisiaj całą linię pomocy mistrzów świata. To, z jaką pewnością wychodził z piłką ze strefy obronnej, jak zdobywał przestrzeń, jak przepychał się i wymuszał stałe fragmenty, jak rozgrywał - klasa światowa. Prócz tego w defensywie jak zwykle bezbłędny. Ustawienie, odbiory, przechwyty. Pomocnik Sevilli rozgrywa jak na razie kapitalny turniej. Nie może mieć żadnych kompleksów na tle rywali z mocniejszych ekip. Ocena 9/10 

Krzysztof Mączyński - mecz z Niemcami obnażył wszelkie braki pomocnika Wisły Kraków. Nie ustawiał się najlepiej, zostawiał zbyt dużo przestrzeni pomocnikom rywali, momentami nie nadążał za ich atakami. Nie wspierał zespołu wystarczająco w ofensywie, brakowało celnych podań do przodu w jego wykonaniu. 

Oceniamy go jednak przez pryzmat świetnej gry Krychowiaka, pamiętajmy że Krzysztof mimo wszystko też dołożył cegiełkę do sukcesu drużyny, nie popełnił rażących błędów i przyczynił się do tego, że Niemcy mieli duże problemy ze sforsowaniem defensywy Polaków. Wykonał dużo pracy przed własnym polem karnym, pracował bardzo mocno, ale do tego, by wyżej ocenić jego występ, czegoś zabrakło. Ocena 5/10 

Arkadiusz Milik - to mógł być bohater tego spotkania. Dwie sytuacje, które powinny zakończyć się bramkami, pozwoliłyby na stawianie mu pomnika. Nie pracował tak intensywnie jak Lewandowski, kilka razy przegrywał fizyczną walkę z rywalami, momentami podejmował złe decyzje lub grał zbyt wolno.

To wszystko powoduje, że był najgorszym zawodnikiem w polskiej ekipie. Nawałka jednak do końca liczył na błysk, który nie nadszedł. Musi szybko się otrząsnąć i zapomnieć o zmarnowanych okazjach.

Widać było, że po zepsutej "setce” coś się w nim zacięło i nie potrafił się odblokować. Od tego jednak będzie miał najbliższe starcie z Ukrainą. Ocena 4/10

Jakub Błaszczykowski - Niemcy raz za razem wykorzystywali prawą stronę do tego, by przeprowadzać nią swoje ataki, nie mógł więc pokazać się w pełni w ofensywie. Wydaje się, że mniej aktywny od Grosickiego, musiał jednak więcej pracować w obronie.

Nie podlega wątpliwości, że zostawił na boisku dużo zdrowia, ale współpraca z Łukaszem Piszczkiem nie była w starciu z mistrzami świata taka, do jakiej przywykliśmy.

W końcówce meczu miał widać było po nim ogromne zmęczenie, co tylko pokazuje, ile sił musiał włożyć w ten mecz. Odrobina niedosytu pozostaje. Ocena 7/10

Kami Grosicki – skrzydłowy wrócił po przerwie i widać było, że jeszcze nie jest w optymalnej dyspozycji. Kilka razy popełniał błędy techniczne, przez które biało-czerwoni tracili szansę na stworzenie groźnej sytuacji. Nie popisał się też przy rzucie wolnym, kiedy zamiast dośrodkowania wybrał strzał.

Z drugiej strony dwa razy wyłożył piłkę Arkadiuszowi Milikowi i gdyby ten trafił do siatki, skrzydłowy Rennes na pewno byłby wśród bohaterów.

Trzeba zaznaczyć, że zostawił na boisku masę zdrowia, a w akcji, w której zobaczył żółtą kartkę, wrócił za rywalem kilkadziesiąt metrów, by przerwać groźnie zapowiadającą się kontrę. Potrafił być błyskotliwy, by po chwili zepsuć prostą piłkę. Słowem, typowy „Grosik”. Ocena 7/10

Robert Lewandowski – kapitan reprezentacji Polski nie zdobył bramki, ale wykonał tytaniczną pracę na całym boisku. "Lewy" nie potrafi czekać na podania, kiedy reszta drużyny prowadzi zaciętą walkę on także rusza z pomocą. Można było go zobaczyć zarówno w polu karnym Niemców, jak i naszym, kilka razy potrafił urwać się obrońcom, ale znów powtórzyła się sytuacja, w której po każdym przyjęciu piłki momentalnie był osaczany przez rywali, a pojedynki z Hummelsem i Boatengiem do przyjemnych nie należały.

Miał jedną rewelacyjną sytuację w drugiej połowie, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i pozwolił na to, by Jerome Boateng go zablokował. To mogła być bramka, choć przyznajmy, że gdyby to on znalazł się w miejscu Arkadiusza Milika, moglibyśmy pokonać Niemców. Ocena 8/10

Tomasz Jodłowiec, Bartosz Kapustka i Sławomir Peszko grali zbyt krótko, by ich ocenić.

W Wy jak oceniacie naszych piłkarzy? Głosować można TU >>>

Przemysław Kornak, Paweł Słójkowski, Bartosz Orłowski, PolskieRadio.pl