Belgia zajmuje ostatnie miejsce w grupie, bo mecz Szwecji z Irlandią zakończył się remisem 1:1.
Belgijski balonik pękł. Świetni Włosi triumfują
Schodzący z boiska z opuszczoną głową trener Marc Wilmots - to zdjęcie dziś na pierwszej stronie gazety Le Soir, a komentarze we wszystkich dziennikach podobne - taktyką Włosi przewyższali Belgów, lepiej konstruowali akcje i w pierwszej połowie byli po prostu lepsi.
„Nie tak miały się zacząć te Mistrzostwa Europy” - powiedział jeden z komentatorów w telewizji RTBF. „Zabrakło polotu, skuteczności i przede wszystkim dyrygenta” - to z kolei komentarz jednego z ekspertów telewizji VRT.
W podobnym tonie utrzymane są komentarze w gazecie De Standaard. Hazard i De Bruyne dwoili się i troili, ale konstruowanie akcji albo szło opornie, albo brakowało wykończenia. Sytuacji do strzelenia bramki nie wykorzystali między innymi Lukaku i Origi. Komentatorzy, choć wytykali "Czerwonym Diabłom" błędy, to byli zgodni, że wynik nie oddaje tego co działo się na boisku. W drugiej połowie, kiedy Włosi opadli z sił, Belgowie atakowali i remis był w zasięgu ręki, ale niewykorzystane sytuacje zemściły się. W doliczonym czasie gry to rywale strzelili drugą bramkę.
Belgowie, którzy liczyli na sukces na tych mistrzostwach są w trudnej sytuacji. Mecz z Irlandczykami w sobotę ma być kluczowy. Trzeci mecz ze Szwecją Belgia zagra 22 czerwca.
bor