EURO 2016

Euro 2016: Francja rzutem na taśmę ogrywa Albanię. Sensacja była blisko

Ostatnia aktualizacja: 15.06.2016 23:50
Dwa gole w końcówce meczu Francja - Albania zadecydowały o tym, że Francja pokonała Albanię po zaskakująco słabym występie.
Audio
  • Wynik tego spotkania zupełnie nie oddaje jego przebiegu, bowiem Albańczycy byli o krok od sprawienia niespodzianki - pierwszego gola stracili w 90. minucie, a drugiego w doliczonym czasie gry. Spotkanie w Marsylii oglądał Marek Solecki (IAR)
Dimitri Payet w drugim kolejnym meczu trafił dla Francji
Dimitri Payet w drugim kolejnym meczu trafił dla FrancjiFoto: PAP/EPA/PETER POWELL

Francja, po zwycięstwie nad Rumunią 2:1 na inaugurację, chciała wygrać w środę z outsiderem grupy A i zapewnić sobie awans do 1/8 finału. Nie pokazała jednak determinacji od pierwszych minut.

Trener "Trójkolorowych" Didier Deschamps postanowił posadzić tylko na ławce rezerwowych Antoine'a Griezmanna i Paula Pogbę. Obaj pojawili się na boisku po przerwie, a zamiast nich w wyjściowym składzie znaleźli się Anthony Martial i Kingsley Coman.

W czwartej minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nieznacznie pomylił się Olivier Giroud, który posłał piłkę głową nad bramką rywali, ale później aż do przerwy gospodarze nie stworzyli żadnego poważniejszego zagrożenia.

Znacznie niżej notowani, debiutujący na dużym turnieju Albańczycy wykorzystywali niezdecydowanie rywali i przeprowadzali bardziej składne akcje. W 25. minucie piłkarze z Bałkanów byli bliscy objęcia prowadzenia, gdy po dośrodkowaniu z prawego skrzydła z piłką minimalnie minął się niekryty w polu karnym Armando Sadiku. Później mieli kolejne okazje, m.in. groźnie, ale jednak niecelnie, uderzał w końcówce pierwszej połowy z rzutu wolnego Ledian Memushaj.

W przerwie Deschamps zdjął z boiska Martiala i wprowadził Pogbę, a gospodarze od samego początku rzucili się do ataków. Już pół minuty po wznowieniu gry Coman oddał strzał głową, ale piłka przeleciała tuż obok słupka. Chwilę później dośrodkowanie Dimitri Payeta z rzutu wolnego wywołało panikę w polu karnym Albanii, ale ostatecznie nikt nie skierował piłki do siatki.

W 52. minucie znów groźniejsi byli goście, kiedy Sadiku dopadł do dośrodkowania i po nieco przypadkowym strzale trafił w słupek.

120 sekund później Pogba powinien być dać Francji prowadzenie, ale nie trafił w bramkę z kilku metrów. Tłumaczy go jedynie, że uderzał z "trudnej piłki". W 69. minucie Olivier Giroud po raz drugi w ciągu kilkudziesięciu sekund wyskoczył najwyżej do dośrodkowania i trafił w słupek. Chwilę wcześniej jego uderzenie głową było niecelne.

Końcowy kwadrans przebiegał już zupełnie pod dyktando gospodarzy. Albania skupiła się na defensywie i dobrze jej to wychodziło, ale tylko do 90. minuty. Wówczas dośrodkowanie Adila Ramiego wykorzystał Griezmann i trafił precyzyjnie głową przy słupku.

Bardzo zmęczeni Albańczycy spróbowali doprowadzić do wyrównania (sędzia doliczył pięć minut), ale nie potrafili przebić się przez defensywę rywali. Z kolei Francuzi wyprowadzili w ostatniej akcji meczu kontratak, zakończony golem Dimitri Payeta na 2:0. Ten sam zawodnik zdobył zwycięską bramkę w starciu z Rumunią i na razie jest jedynym, obok Rumuna Bogdana Stancu, który na Euro 2016 do siatki trafił dwukrotnie.

"Trójkolorowi" mają sześć punktów i prowadzą w tabeli grupy A. Drugie miejsce zajmują Szwajcarzy, którzy wcześniej w środę zremisowali z Rumunią 1:1 i zgromadzili cztery "oczka". Rumunia ma jeden punkt, a Albania pozostaje z zerowym dorobkiem.

Spotkanie w Marsylii poprzedziła minuta ciszy poświęcona pamięci zabitych w Paryżu policjanta i jego żony.

Grupa A: Francja - Albania 2:0 (0:0).

Bramki: 1:0 Antoine Griezmann (90-głową), 2:0 Dimitri Payet (90+6).

Żółta kartka - Francja: N'Golo Kante. Albania: Burim Kukeli, Amir Abrashi.

Sędzia: William Collum (Szkocja). Widzów: 63 670.

Francja: Hugo Lloris - Bacary Sagna, Adil Rami, Laurent Koscielny, Patrice Evra - Kingsley Coman (68. Antoine Griezmann), N'Golo Kante, Dimitri Payet, Blaise Matuidi, Anthony Martial (46. Paul Pogba) - Olivier Giroud (77. Andre-Pierre Gignac).

Albania: Etrit Berisha - Andi Lila (71. Odise Roshi), Elseid Hysaj, Arlind Ajeti (85. Frederic Veseli), Mergim Mavraj, Ansi Agolli - Amir Abrashi, Burim Kukeli (74. Taulant Xhaka), Ledian Memushaj, Ermir Lenjani - Armando Sadiku.

ps

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: Francja odetchnęła z ulgą, Payet uratował święto. Mieszane opinie mediów po inauguracji

11.06.2016 14:11
Media zgodnie przyznają, że zwycięstwo w meczu otwarcia piłkarskich mistrzostw Europy we Francji nie przyszło "Trójkolorowym" łatwo. Miejscowa prasa podkreśla, że cały kraj oddycha teraz nieco łatwiej, a imprezę uratował zdobywca decydującego gola - Dimitri Payet.
Paul Pogba nie oczarował w swoim pierwszym meczu na Euro 2016
Paul Pogba nie oczarował w swoim pierwszym meczu na Euro 2016Foto: PAP/EPA/YOAN VALAT
Posłuchaj
01'12 Marek Brzeziński o meczu Francja - Rumunia na Euro 2016 (IAR)
więcej

"Było tu wszystko, co potrzebne, by stworzyć dobry scenariusz - rodzący się w bólach sukces i mnóstwo emocji" - podsumowała agencja AFP.

"Dobrze się zaczęło! Francja oddycha tego ranka nieco łatwiej" - zaczęto artykuł w "Le Parisien". W dzienniku zwrócono także uwagę, że na stadionie i wokół niego podczas rozpoczynającego turniej pojedynku nie odnotowano poważniejszych incydentów.

Podopieczni Didiera Deschampsa w piątkowy wieczór wygrali na Stade de France, obiekcie położonym w podparyskim Saint-Denis, 2:1. Autorem bramki na wagę zwycięstwa w 89. minucie był Payet, który oddał efektowny strzał sprzed linii pola karnego w samo "okienko". To właśnie na pomocniku West Ham United, który już we wcześniejszych fragmentach popisał się kilkakrotnie dużymi umiejętnościami, skupiła się w głównym stopniu uwaga mediów.

"Payet uratował imprezę" - tak zatytułował relację z meczu "L'Equipe".

Brytyjski "The Mail" zaznaczył zaś, że 29-letni pomocnik West Ham United przypomina słynnego Zinedine Zidane'a. Przypomniano też, że piłkarz przyczynił się także do zdobycia przez "Trójkolorowych" pierwszego gola.

"Mieliście Payeta. Dimitri Payeta. Każdy, kto tego dotychczas nie rozumiał, teraz już wie, o co chodzi. Czy jest lepszy od Zidane'a? Nie wybiegajmy tak daleko, ale w jego piątkowym występie widać było wpływ takich graczy jak 'Zizou'. I dzięki niemu Francja wygrała. Zabierzcie ze składu Payeta, a zostanie remis, a może nawet porażka gospodarzy. To proste" - podsumowano.

Czytaj dalej
payet 1200.jpg
Gol na wagę zwycięstwa i łzy radości. Dimitri Payet zapracował na tę chwilę

Pochodzący z egzotycznej wyspy Reunion, położonej na Oceanie Indyjskim, zawodnik opuszczał boisko w piątek, płacząc ze wzruszenia. Nawiązała do tego ""La Gazzetta dello Sport". Włoska gazeta także zwróciła uwagę na znaczącą rolę, jaką odegrał w tym spotkaniu piłkarz.

"Łzy radości Francji. Cudowny Payet pokonał Rumunię, ale 'Les Bleus' rozczarowali. Remis byłby dla nich katastrofą" - oceniono.

Łzy Payeta, który ma za sobą trudny okres w karierze, za coś więcej niż symbol wzruszenia uznał francuski minister sportu Patrick Kanner. Piłkarz jako nastolatek z amatorskim kontraktem dorabiał jako sprzedawca w sklepie odzieżowym. Po meczu otwarcia sporym zainteresowaniem cieszy się w sieci wideo, na którym zawodnik biega między półkami.

"Te łzy to była wiadomość dla całego kraju. On w ten sposób pokazał, do czego zdolna jest Francja" - zaznaczył polityk.

Reporterzy dotarli też szybko do rodziny Payeta. Sześcioletni synek Noah z dumą opowiadał, że jego tata strzela jak nikt inny, a żona Ludivine przyznała, że cała rodzina płakała ze wzruszenia po decydującym golu piątkowego pojedynku.

29-letniego pomocnika docenił też "Le Figaro", który przyznał mu w dziesięciostopniowej skali "dziewiątkę". To najwyższa nota w zespole. "Monumentalny" - skwitowano, po czym wymieniano wszystkie zasługi tego gracza.

Dziennikarze "Tuttosport" z kolei zwrócili uwagę, że nie każde zwycięstwo jest tak samo ważne.

"Przykładowo piątkowa wygrana Francji jest warta więcej niż trzy punkty" - napisali.

Gazeta "Corriere dello Sport" zaś podkreśliła, że Francja świętuje, ale Deschamps nie może być zadowolony z gry swoich piłkarzy.

Pochwały za walkę zebrała także Rumunia. Krajowe media doceniły ambicję swojej drużyny, choć przyznały, że do pełni szczęścia zabrakło lepszego rezultatu.

Źródło: x-news/Foto Olimpik

ps