EURO 2016

Euro 2016: Chorwacja - Hiszpania. Tak gra czarny koń turnieju. Hiszpanie pokonani

Ostatnia aktualizacja: 21.06.2016 23:53
Chorwacja nieoczekiwanie pokonała Hiszpanię w ostatnim meczu grupy D i zajęła w niej pierwsze miejsce. Po takim spotkaniu można zdecydowanie powiedzieć, że ekipa z Bałkanów urasta do miana czarnego konia całej imprezy.
Audio
  • - Hiszpania poplątała sobie ścieżki - narzeka dziennik sportowy Marca. Z Barcelony, Ewa Wysocka (IAR)
Piłkarze Chorwacji  gratulują Danijelowi Subasiciowi obronionego karnego
Piłkarze Chorwacji gratulują Danijelowi Subasiciowi obronionego karnegoFoto: PAP/EPA/KHALED ELFIQI

Czy Chorwacja istnieje bez Luki Modricia? To było jedno z głównych pytań, które można było sobie zadawać przed pierwszym gwizdkiem meczu bałkańskiego zespołu z aktualnymi mistrzami Europy. 

Hiszpania pokazała w poprzednim spotkaniu dużą klasę, bezlitośnie ogrywając Turków 3:0. Chorwaci zaś mieli zwycięstwo z Czechami w kieszeni, ale ze stanu 2:0 pozwolili na to, by zrobiło się 2:2. Stracili punkty i wydawało się, że będą musieli pogodzić się z drugim miejscem w grupie. W dodatku stracili rozgrywającego, niekwestionowanego lidera drużyny, asa Realu Madryt, który dyryguje boiskowymi poczynaniami kolegów. 

Wtorkowe spotkanie zapowiadało się jako szlagier, w którym żywiołowość Chorwatów zostanie wystawiona na próbę przez momentami metodycznych, grających swój ulubiony futbol, techniczny, bazujący na wymianie setek podań, w którym wykonawcy potrafią dziurawić defensywę. I największe atuty "La Furia Roja" znalazły potwierdzenie już na samym początku meczu. 

Wynik otworzył Alvaro Morata, który wykończył koronkową akcję i wbił piłkę do pustej bramki po tym, jak nad interweniującym bramkarzem uderzał Fabregas. Wielu mogło zastanawiać się, ile bramek w dalszej części meczu podopieczni del Bosque będą w stanie zdobyć. Ale zawodnicy Chorwacji nie zamierzali się na podobny scenariusz zgadzać. 

"Vatreni" to nie zespół, który można zdominować, który pozwoli sobie na oddawanie choćby metra boiska. Jeśli cofa się głębiej, można być pewnym, że za chwilę uderzy ze zdwojoną siłą lub wyprowadzi morderczy kontratak. Jeśli nie zostanie podyktowany dla niej rzut karny, obroni "jedenastkę" swoich rywali. To był popis woli, która zatriumfowała nad piłkarskimi umiejętnościami, bo te stały po stronie Hiszpanów. 

Znacznie dłużej utrzymywali się przy piłce, tradycyjnie wymieniali mnóstwo podań, ale także grali niefrasobliwie w obronie. W 12. minucie David de Gea obronił strzał Nikoli Kalinica, ale dwie minuty później popełnił poważny błąd, po którym Ivan Rakitic z linii pola karnego trafił w poprzeczkę.

Tuż przed przerwą wyrównującą bramkę zdobył z najbliższej odległości Kalinić. Druga połowa była już wymianą ciosów, bo podopiecznym Ante Cacicia remis nie dawał nic.

Hiszpanie mogli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, kiedy holenderski sędzia Bjoern Kuipers odgwizdał przewinienie Sime Vrsaljko na Davidzie Silvie, choć w powtórkach telewizyjnych faulu obrońcy trudno było się dopatrzyć. Ramos uderzył jednak niemal w środek bramki i Danijel Subasic odbił piłkę. Wygląda też na to, że w interwencji bramkarzowi pomógł... Luka Modrić. Siedzący na ławce rezerwowych rekonwalescent, klubowy kolega zawodnika Realu Madryt przekazał instrukcję Darijo Srnie, a ten podał informację dalej do swojego golkipera. 

Kiedy wydawało się, że pogodzą się z drugim miejscem w grupie, złe ustawienie De Gei strzałem w krótki róg wykorzystał Ivan Perisić. 

W drugim meczu tej grupy Turcja pokonała Czechy 2:0 i zachowała szansę na awans do 1/8 finału jako drużyna z trzeciego miejsca. Chorwaci wygrali grupę i znacznie ułatwili sobie drogę w fazie pucharowej. Jak daleko zajdą? Po tym spotkaniu wiadomo, że są w stanie pokonać każdego.

Chorwacja - Hiszpania 2:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Alvaro Morata (7), 1:1 Nikola Kalinic (45), 2:1 Ivan Perisic (87).

Żółta kartka - Chorwacja: Marko Rog, Darijo Srna, Sime Vrsaljko, Ivan Perisic.

Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia). Widzów 40 000.

Chorwacja: Danijel Subasic - Darijo Srna, Vedran Corluka, Tin Jedvaj, Sime Vrsaljko - Ivan Perisic (90+4. Andrej Kramaric), Marko Rog (82. Mateo Kovacic), Ivan Rakitic, Milan Badelj, Marko Pjaca (90+2. Duje Cop) - Nikola Kalinic.

Hiszpania: David de Gea - Juanfran, Gerard Pique, Sergio Ramos, Jordi Alba - Cesc Fabregas (84. Thiago Alcantara), Sergio Busquets, Andres Iniesta - David Silva, Alvaro Morata (67. Aritz Aduriz), Nolito (60. Bruno Soriano).

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: Turcja podnosi się z kolan. Bardzo ważne zwycięstwo

21.06.2016 23:25
Rywale Czech i Turcji w grupie D - Chorwacja i Hiszpania - miały zapewniony awans do 1/8 finału i grały Bordeaux tylko o pierwsze miejsce w grupie. Zwycięstwo nad Turcją w Lens dałoby awans również Czechom, którzy mieli nawet szansę zająć drugie miejsce w grupie. Turcy, aby mieć pewny awans, potrzebowali wysokiego zwycięstwa, aby zakończyć fazę grupową z trzema punktami i wyprzedzić w rankingu drużyn z trzeciego miejsca Albanię i Irlandię Północną dzięki lepszemu bilansowi bramek.
Turcja wygrywa z Czechami
Turcja wygrywa z CzechamiFoto: EPA/ROLEX DELA PENA

W meczu nie brakowało walki w środku pola, ostrych starć i fauli, a także kontuzji, czasem krwawych. Obyło się jednak bez urazów na tyle poważnych, by któryś z piłkarzy musiał opuścić boisko.

Lepiej rozpoczęli Turcy, którzy objęli prowadzenie w 10. minucie, po dośrodkowaniu Selcuka Inana z prawej strony. Precyzyjnym strzałem przy słupku z niewielkiej odległości bramkarza Petra Cecha pokonał Burak Yilmaz.


Czesi, w poszukiwaniu bramki wyrównującej, oddali kilka celnych strzałów, ale dobrze spisywał się bramkarz Volkan Babacan. Turcy też potrafili od czasu do czasu się odgryźć, zmuszając rywali do koncentracji w defensywie.

Gdy wydawało się, że zespół prowadzony przez Pavla Vrbę zaczyna panować nad sytuacją i gol na 1:1 jest tylko kwestią czasu, rywale dobrze rozegrali rzut wolny i zdobyli drugą bramkę. Akcję wykończył mocnym strzałem na "krótki słupek" Ozan Tufan.


Po tym trafieniu tureccy kibice wrzucili na murawę kilka rac. Do incydentów z ich udziałem doszło już nie po raz pierwszy - poprzednio wrzucili również flary i petardy po zakończeniu spotkania z Chorwacją (0:1). Europejska Unia Piłkarska (UEFA) wszczęła w tej sprawie postępowanie dyscyplinarne, ale nie poinformowano o decyzjach.

Czesi odpadli z turnieju z jednym punktem, natomiast Turcy czekają na rozstrzygnięcia w grupach E i F. Nie stracili jeszcze szansy na awans do 1/8 finału, za to dzięki nim uzyskała go rywalizująca grupie C Irlandia Północna. Rywale Polski również mają trzy punkty i zajęli trzecie miejsce, za Niemcami i biało-czerwonymi, ale mają lepszy bilans bramek od Albanii (trzecia w grupie A) i Turcji.

Grupa D:

Czechy - Turcja 0:2 (0:1).

Bramki: 0:1 Burak Yilmaz (10), 0:2 Ozan Tufan (65).

Żółta kartka - Czechy: Jaroslav Plasil, David Pavelka, Josef Sural. Turcja: Ismail Koybasi, Hakan Balta.

Sędzia: William Collum (Szkocja). Widzów 32 836.

Czechy: Petr Cech - Pavel Kaderabek, Roman Hubnik, Tomas Sivok, Daniel Pudil - Jaroslav Plasil (90. Daniel Kolar), Vladimir Darida, David Pavelka (57. Milan Skoda), Ladislav Krejci, Borek Dockal (71. Josef Sural) - Tomas Necid.

Turcja: Volkan Babacan - Gokhan Gonul, Mehmet Topal, Ismail Koybasi, Hakan Balta - Ozan Tufan, Arda Turan, Selcuk Inan, Volkan Sen (61. Oguzhan Ozyakup), Emre Mor (69. Olcay Sahan) - Burak Yilmaz (90. Cenk Tosun).

pk