Tereny Prus i Jaćwieży – dzisiejszych Warmii, Mazur, Podlasia, Suwalszczyzny i obwodu kaliningradzkiego – stanowiły na przełomie XIII i XIV wieku białe plamy na mapie schrystianizowanej Europy. Zamieszkujące je plemiona skutecznie opierały się wpływom sąsiadów.
- Region Prus od początku istnienia państwa polskiego budził zainteresowanie piastowskich władców. W XII wieku podjęto próby zdobycia tego regionu. Były one jednak nieudane: nie powiodło się to Bolesławowi Krzywoustemu, w czasie jednej z wypraw przeciwko Prusom zginął książę Henryk Sandomierski. Kiedy Prusowie wzmocnili się na przełomie XII i XIII wieku sami zaczęli najeżdżać ziemie polskie. Strona polska liczyła na chrystianizację, ponieważ wyprawy zbrojne nie przynosiły rezultatu – wyjaśniał prof. Grzegorz Myśliwski w audycji Andrzeja Sowy i Wojciecha Dmochowskiego z cyklu "Kronika polska".
05:12 kolonizacja prus.mp3 Polska kolonizacja Prus - audycja Andrzeja Sowy i Wojciecha Dmochowskiego z cyklu "Kronika polska". (PR, 20.02.2001)
Misjonarz i polityk
Osobą, której w udziale miała przypaść misja chrystianizacji Prus, był cysters z oliwskiego klasztoru Chrystian. Zakonnik należał do pierwszej ekspedycji misyjnej, która na początku XIII wieku wyruszyła na terytorium pogan. Zadanie było niebezpieczne, jeden ze współbraci, brat Filip, poniósł śmierć męczeńską. Chrystian wyrósł na lidera misji zwłaszcza po tym, jak udało mu się nawrócić dwóch znaczących pruskich wodzów – Surwabunę i Warpodę – dzięki czemu schrystianizowano ziemię lubawską.
Sukces na tak niegościnnej ziemi nie uszedł uwadze papiestwa. Na przełomie roku 1215 i 1216 Chrystian został biskupem całych pogańskich Prus. W ówczesnej doktrynie kościelno-politycznej oznaczało to zwierzchność nie tylko nad nawróconymi już poganami, ale nad terytorium całego obszaru zamieszkiwanego przez Prusów.
"Biskupowi Chrystianowi papież przyznał prawo dowodzenia krzyżowcami i kierowania ich do walki na wskazane przez niego tereny. Na tej podstawie Chrystian zaczął się uważać za pana Prus »z prawa i łaski Stolicy Apostolskiej«" pisali w "Dziejach zakonu krzyżackiego w Prusach" Marian Biskup i Gerard Labuda.
Czyniło to z biskupa naturalnego partnera mazowieckiego księcia Konrada, który od 1216 roku znajdował się w stanie uporczywej wojny podjazdowej z Prusami. Chrystian otrzymał od Konrada uposażenie z ziemi chełmińskiej. Prawdopodobnie tereny te stały się rodzajem kondominium książęco-biskupiego. Biskup osiadł w tym okresie najpewniej w Grudziądzu, który graniczył z terenami zamieszkiwanymi przez pogan, a który został mu przekazany przez Konrada w 1218 roku.
Ambicje biskupa
Celem Chrystiana mogło być stworzenie własnego państwa biskupiego w Prusach. Hierarcha mógł wzorować się w tych planach na obrazie politycznym Inflant, gdzie biskupstwa funkcjonowały właściwie na zasadzie samodzielnych księstw pod patronatem Stolicy Apostolskiej.
Jan Muskata. Niebezpieczny biskup kontra Łokietek
Działania Chrystiana przynosiły wymierne efekty. Biskup prowadził z powodzeniem misję chrystianizacyjną na terenie Pomezanii – obszarze rozciągającym się między korytami Wisły i Nogatu na zachodzie, rzeki Elbląg na wschodzie i Osy na południu. Tu też ulokował swoją główną siedzibę – gród Zantyr nad Nogatem.
Mapa Prus i Jaćwieży.Fot: Telewizjamsi/Wikimedia Commons/dp
Sojusznik Krzyżaków
Biskupie dominium nie było wolne od stałego zagrożenia pruskimi najazdami. Siły księcia Konrada były zbyt skromne, by odpierać ataki pogan. Krzyżowców z innych dzielnic Polski też nie było wystarczająco wielu. Chrystian próbował utworzyć własny, podległy sobie zakon rycerski w Dobrzyniu. Projekt fundacji tam zgromadzenia Rycerzy Chrystusowych nie przyniósł jednak zadowalających efektów.
Wydaje się wobec tego, że Chrystian musiał, obok Konrada Mazowieckiego, grać pierwsze skrzypce w podjęciu decyzji o sprowadzeniu do Polski Krzyżaków. Choć przybycie zakonu na ziemie polskie datuje się na 1226 rok, to wówczas w kraju pojawiło się zaledwie dwóch rycerzy celem „rekonesansu”. Właściwa obecność zakonu w Polsce zaczęła się w 1230 roku. W tym czasie Konrad Mazowiecki przekazał Krzyżakom pod zarząd ziemię chełmińską (pozostawiając dla siebie książęce prerogatywy), a Chrystian oddał im prawa majątkowe z książęcych nadań w tych ziemiach.
Rok później Chrystian wszedł w układ z zakonem krzyżackim, na mocy którego po podboju Prus 2/3 ziem miało wejść do domeny biskupiej, zaś 1/3 trafić pod jurysdykcję Krzyżaków. Tutaj hierarcha również wzorował się na rozwiązaniach inflanckich, gdzie na podobnej zasadzie arcybiskup Rygi podzielił się kontrolą nad ziemiami z zakonem kawalerów mieczowych. Chrystian nie wiedział, że ambicje Krzyżaków sięgają znacznie dalej.
Zakon krzyżacki był mistrzem dyplomacji. Dowiódł tego w Polsce
Zakon ogrywa biskupa
Przekonał się o tym dopiero, gdy powinęła mu się noga w 1234 roku. Po niemal całkowitym schrystianizowaniu Pomezanii wyruszył na wyprawę chrystianizacyjną wzdłuż Mierzei Wiślanej aż do Sambii (ob. obwód kaliningradzki). Ekspedycja zakończyła się klęską, a biskup dostał się do pruskiej niewoli. Poganie więzili go przez blisko pięć lat.
Mimo finansowych możliwości, Krzyżacy nie kwapili się do wykupienia dostojnika z niewoli. Przeciwnie, nieobecność swojego głównego rywala politycznego wykorzystali do wzmacniania swojego władztwa na pograniczu polsko-pruskim. Działali piórem i mieczem. Krzyżacka dyplomacja rozpowszechniała plotkę o śmierci Chrystiana. Zadbała też o to, żeby papież Grzegorz IX 3 sierpnia 1234 roku zatwierdził akt nadania ziemi chełmińskiej Krzyżakom (prawdziwość tego dokumentu jest podważana przez historyków) i objął Prusy jurysdykcją Stolicy Apostolskiej i zarządem zakonnym. Co gorsza dla Chrystiana, zapadła wówczas decyzja o podziale diecezji pruskiej na trzy mniejsze ośrodki biskupie, co oczywiście osłabiało pozycję hierarchów względem zakonu. W 1236 Krzyżacy uzyskali od cesarza Fryderyka cywilny przywilej władztwa w Prusach.
Jednocześnie zakonnicy przystąpili do grabieży dóbr biskupich. Ofiarą napaści padło kilka ośrodków cysterskich. Krzyżacy nie cofnęli się nawet przed spustoszeniem grodu i biskupiej siedziby w Zantyrze.
Powrót Chrystiana
Chrystian najpewniej zgniłby w pruskiej niewoli, gdyby nie starania jego brata Henryka (również cystersa) i bratanka. Biskup pochodził z zamożnej rodziny osiadłej na Pomorzu Zachodnim, dzięki czemu jego krewnym udało się zebrać sporą sumę na wykupienie go z rąk pogan. Po powrocie z niewoli Chrystian przystąpił do energicznego działania.
Degradacja Chrystiana z godności biskupa całych Prus była mocnym ciosem również dla zakonu cystersów, który w ten sposób tracił prym w misji chrystianizacyjnej na tych terenach. Pismo do papieża w obronie Chrystiana wystosowało jedenastu opatów tego zakonu z Polski, Francji i Niemiec.
Adresat listu nie był jednak zainteresowany skargami zakonników. Zasiadający wówczas na Stolicy Piotrowej Innocenty IV upatrywał bowiem w zakonie krzyżackim sojusznika w konflikcie z cesarzem. Krzyżacy mieli też w kurii rzymskiej potężnego sprzymierzeńca – Wilhelma z Modeny, który sprawował urząd papieskiego legata dla basenu Morza Bałtyckiego od trzydziestu lat, podczas rządów trzech kolejnych papieży. Ukoronowaniem tej polityki było uznanie przez Innocentego IV Prus za własność Stolicy Apostolskiej i ustanowienie zakonu krzyżackiego lennym administratorem tych terenów, potwierdzonym hołdem wielkiego mistrza 1 października 1243. Rzym podjął wówczas decyzję o dalszym rozdrobnieniu diecezji pruskich – zamiast trzech, miały tam powstać cztery ośrodki biskupie.
Zamordowany arcybiskup?
Chrystian nie dawał za wygraną. Przede wszystkim nie podporządkowywał się papieskiej decyzji o podziale diecezji pruskiej, zwlekając z wyborem dla siebie nowej stolicy biskupiej.
Karta na korzyść hierarchy odwróciła się wraz ze śmiercią wielkiego mistrza Gerharda von Malberga. Jego następca, Heinrich von Hohenlohe, był stronnikiem skonfliktowanego z papieżem cesarza. Chrystian dostrzegł w tym nowym układzie sił szansę dla siebie i mimo sędziwego wieku udał się do Lyonu na sobór powszechny. Niemal pewne jest, że cysters wynegocjował dla siebie sakrę arcybiskupią w Prusach. Chrystian nigdy jednak nie powrócił do swojej stolicy z Zantyrze. Niespodziewanie zmarł w Marburgu. Niewykluczone, że padł ofiarą otrucia przez Krzyżaków.
Po Chrystianie pozostał w Państwie Zakonnym lęk przed bogatymi i potężnymi cystersami. Krzyżacy pilnowali, żeby w Prusach nie powstały opactwa tego zgromadzenia. Z tego powodu do sakry biskupiej w państwie krzyżackim dopuszczano dominikanów i franciszkanów – zakony żebrzące.
Wraz ze śmiercią Chrystiana zakończył się czas swoistej dwuwładzy i wojny domowej w podbijanych Prusach. Cieszący się poparciem papiestwa i cesarstwa zakon krzyżacki nie miał już żadnego przeciwnika w podboju ostatniej ostoi pogaństwa w tej części Europy i ustanowienia tutaj swojego własnego państwa.
Bartłomiej Makowski
Korzystałem z publikacji:
"Dzieje zakonu krzyżackiego w Prusach", Marian Biskup, Gerard Labuda, Gdańsk 1986;
"Święty Chrystian - Cysters - Biskup Prus. Próba nowego spojrzenia", Krystyna Zielińska-Melkowska [w:] "Nasza przeszłość. Studia dziejów Kościoła i kultury katolickiej w Polsce" t. 83; Kraków 1994;
"Chrystian. Biskup Prus", Paweł Grochowski, Górna Grupa 2018;