Z Rayem Wilsonem, Ewelina Grygiel spotkała się w czasie imprezy z okazji 20-lecia pisma "Teraz Rock". Rozmowa więc nie mogła zacząć się inaczej, niż od pytania o znaczenia muzyki rockowej w życiu tego artysty.
- Rock jest moim życiem, jest dla mnie jak powietrze – mówił specjalnie dla Czwórki Ray Wilson. Wokalista w rozmowie z radiową reporterką cofnął się do czasów swojej muzycznej inicjacji: - Po raz pierwszy wystąpiłem przed publicznością w wieku 13 lat. Wtedy poczułem, że to jest to. Zdecydowałem, że nie chce być lekarzem czy prawnikiem, ale że chcę grać i śpiewać – wspominał Wilson. Muzyk wśród swoich bohaterów z tamtego okresu wymienił Davida Bowiego i grupy takie jak Iron Maiden, czy AC/DC, ale też ulubione zespoły swoich rodziców: - Tata zaraził mnie Brucem Springsteenem, z kolei mama Abbą i The Carpenters. Wyrosłem w dość dziwnej mieszance muzycznej – kontynuował opowieść Wilson.
Aby dowiedzieć się więcej na temat jego muzycznych korzeni i związków z Polską, które, jak się okazuje, są bardzo mocne, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj".
Ray Wilson to jeden z najbardziej rozpoznawalnych rockowych głosów świata. Popularność zdobył w 1997 roku, gdy zastąpił za mikrofonem samego Phila Collinsa w grupie Genesis. Z zespołem tym wylansował takie przeboje, jak "Congo" czy "Not About Us". Muzyk ma na swoim koncie współpracę m.in. ze Scorpions czy z Arminem Van Buurenem. Ostatnio Ray Wilson większość czasu spędza w Poznaniu, gdzie mieszka ze swoją dziewczyną Gosią. To w tym mieście muzyk zrealizował swoje dwie najnowsze płyty: "Genesis Classic" - album będący zapisem poznańskiego koncertu Wilsona z Berlin Symphony Ensemble, podczas którego muzyk wykonał największe przeboje Genesis oraz płytę "Unfulfillment" nagraną z zespołem Stiltskin, a zainspirowaną spektaklem "Nienasycenie" Polskiego Teatru Tańca z Poznania.
(bch)