18 maja zmarł Marek Jackowski, założyciel i wieloletni lider Maanamu. - Ta wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Trudno się z tym pogodzić, odczuwam wielki smutek. Myśl o tym, że coś jeszcze razem zrobimy przemykała i przez Marka głowę, i przez moją - mówiła Kora w audycji "Myśliwiecka 3/5/7".
W "Historii Pewnej Płyty" przypominamy, jak powstawała debiutancka płyta zespołu >>>
Marek Niedźwiecki powiedział, że zawsze będzie pamiętać zmarłego lidera Maanamu jako człowieka niezwykle spokojnego, pozytywnego i uśmiechniętego. - Był trochę zawstydzony, gdy mówiłem mu, jak dobre są utwory Maanamu - wspominał. Dziennikarz Trójki mówił, że sława zdawała się nie robić na Marku Jackowskim żadnego wrażenia.
Marek Jackowski był kompozytorem światowej klasy. Tak zmarłego współzałożyciela zespołu "Maanam" wspomina muzyk rockowy, Jan Benedek.
Zaznaczył, że jest wstrząśnięty wiadomością o śmierci Jackowskiego, z którym współpracował przy nagraniu płyty "Fale Dunaju".
- Była to olbrzymia osobowość, człowiek olbrzymiego ducha i olbrzymiego talentu - powiedział Benedek. Dodał, że Marek Jackowski zostawił po sobie wspaniały dorobek.
Marek Jackowski urodził się w 1946 roku. Zadebiutował jako gitarzysta w 1965 roku w grupie "Impulsy". W 1975 roku wraz z Milo Kurtisem założył zespół "Maanam", który stał się jedną z najsławniejszych polskich grup rockowych. Jackowski był liderem zespołu, gitarzystą i kompozytorem, był też mężem wokalistki grupy, Kory. Nagrał dwie solowe płyty: "No1" i "Fale Dunaju". "Maanam" zawiesił działalność z końcem 2008 roku.
W ostatnich latach Marek Jackowski mieszkał we Włoszech.
(pg/IAR/PAP)