Wujec o Ukrainie: Rosję mogą zatrzymać tylko sankcje

Henryk Wujec zauważył w radiowej Jedynce, że na Ukrainie przez cały czas obserwujemy ten sam scenariusz, z małymi tylko wahaniami. Putin i Rosja chcą wymusić na Ukrainie zrzeczenie się suwerenności nad przynajmniej dwoma regionami, donieckim i ługańskim. - Nie musi to być oddanie tych terytoriów Rosji, ale pewien rodzaj autonomii - uważa gość magazynu "Z kraju i ze świata".

Doradca prezydenta zauważył pewną prawidłowość - kiedy Ukraińcy odniosą sukces militarny, Władimir Putin zaczyna gromadzić większe ilości wojska przy granicy. - Potem ciężki sprzęt jakimś sposobem znajduje się po stronie separatystów. Sam tam nie może przejść, więc ktoś go przenosi - zwraca uwagę gość Jedynki. Jak podkreślił, Rosja toczy wojnę z Ukrainą na terenie Ukrainy.

Henryk Wujec zaznaczył, że jest to wojna nowego typu. Wskazał, że o tym zagadnieniu pisał teoretyk Jewgienij Messner, który żył jeszcze za czasów wojen bolszewików z białogwardzistami. On przewidział wojnę prowadzoną małymi oddziałami, w dużej mierze za pomocą środków propagandowych, dla osiągnięcia celów politycznych. Na Ukrainie są więc oddziały nieoznakowane, najemnicy, nieco miejscowych separatystów.

- Od początku wiadomo, że wojna może być zatrzymana nie militarnie, bo Rosja jest zbyt potężnym krajem. ale politycznie - zaznaczył gość Jedynki.

Wujec ocenił przy tym, że ostatnie rozmowy ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji i Rosji z Ukrainą były nieudane. Dodał, że propozycja Radosława Sikorskiego, by wrócić do rozmów na wyższym szczeblu, gdzie rozmawiałyby Ukraina, Rosja, USA i Unia Europejska, jest rozsądniejsza, gdyż umożliwia podejmowanie decyzji przez głównych graczy.

Doradca podkreślił, że bez sankcji gospodarczych trudno będzie przymusić Rosję i Putina do wycofania się i zaprzestania presji militarnej. Ocenia, że Unia na razie sankcji nie stosuje, stąd sytuacja pozostaje bez zmian.

Wujec zaznaczył, że tak zwane sankcje dyplomatyczne nie miały większego wpływu na sytuację. - Sankcje gospodarcze, które na samym początku konfliktu ukraińskiego wprowadziły USA były bolesne i Putin brał je pod uwagę - mówił Wujec. Dodał, że tylko sankcje gospodarcze mogą zmusić Putina do wycofania się z presji militarnej i zawarcia rzeczywistego pokoju. Wyraził nadzieję, że być może UE teraz okaże się wreszcie zdolna do ich wprowadzenia.

Jak mówił Wujec, sankcje odbijają się rykoszetem również na gospodarkach UE, ale pokój na Ukrainie jest jednym z najważniejszych celów politycznych w Europie, i tylko poprzez sankcje gospodarcze można go osiągnąć. Wiadomo bowiem dobrze, że Putin dobrowolnie nie zrezygnuje ze swoich celów.

Rozmówca Jedynki podkreślił, że Polska jest w trudnej sytuacji. Została w ostatnim okresie wyłączona z negocjacji, bo była zwolennikiem realnej polityki, a nie podejmowania działań bez rezultatów, na pozór. Wujec dodał, że Niemcy i Francja nie osiągnęły niczego w rozmowach z Rosją, być może również teraz i kanclerz Niemiec Angela Merkel poczuła się oszukana. Wyraził nadzieję, że propozycja Sikorskiego, czyli powrót do formatu z Genewy, będzie teraz doceniona.

Wujec ocenił także, że Radosław Sikorski ma małe szanse na objęcie stanowiska szefa unijnej dyplomacji, bo reprezentuje bardziej radykalną część państw UE, które uważają, że polityka Wspólnoty powinna być bardziej zdecydowania, jeśli chodzi o wymuszenie na Rosji zgody na pokój na Ukrainie. - Unia gra zbyt kunktatorsko - uważa Wujec.

"Z kraju i ze świata" od poniedziałku do piątku po godz. 12.20. Zapraszamy do słuchania!

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

agkm/ag

>>>Zapis całej rozmowy