Jarosław Matuszewski z sekcji wydawnictw edukacyjnych Polskiej Izby Książki, który gościł w "Popołudniu z Jedynką" jest zdziwiony tą deklaracją.
- Praca nad podręcznikiem to nie jest praca nad jedną książką. Praca nad podręcznikiem to jest praca nad pewnym konceptem nauczania na trzy lata. To jest pewien program, który zostaje odzwierciedlony w postaci pełnego cyklu - wyjaśnił wydawca. - Jeżeli mówimy o nowym podręczniku, który ma się ukazać w maju, to ja nie wiem jakim cudem on się może ukazać. Może nie jest nowy? - zapytał Matuszewski.
Jak podkreślił od wielu lat polscy wydawcy apelują do MEN, żeby spojrzeć na rozwiązania znane w Europie Zachodniej. Sprowadzają się one do tego, że to podatnicy płacą za edukację, a nie rodzice. Gość Jedynki uznał, że to świetnie, że takie rozwiązanie zaczyna się w naszym kraju realizować.
Dodał jednak, że w przypadku jednego rządowego podręcznika, przykład idzie z niezbyt dobrych stron, czyli Grecji, gdzie jest najniższy poziom wykształcenia w Europie, Węgier, gdzie reforma edukacji jest masowo oprotestowywana i z Rosji, w której Władimir Putin zażądał przygotowania jednego rządowego podręcznika do historii.
Matuszewski zaznaczył, że polscy nauczyciele wybierają podręczniki ze względu na to, jakie dzieci uczą, jaki mają styl nauczania i jakimi dodatkowymi materiałami dysponują. - Można powiedzieć, że mamy demokrację w edukacji i chwała Bogu, bo dzięki temu osiągamy wybitne wyniki w Europie - wytłumaczył.
Minister edukacji zapowiedziała rano, że zniknie obowiązek wybierania podręczników przez nauczycieli do 15 czerwca, bo to służy to tylko wydawcom, którzy już dzień później wiedzieli, ile podręczników mają wydrukować.
- Jeżeli my nie będziemy wiedzieli, co wydrukować, to podręczników nie będzie - powiedział Matuszewski.
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.
"Popołudnie z Jedynką" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
bk/asz
Darmowy podręcznik w maju? Wydawca: nie wiem jakim cudem ma się ukazać - Jedynka - polskieradio.pl