Jest rok 1962. Dokładnie w dniu czterdziestych pierwszych urodzin tajny agent Mosadu spotyka w autobusie młodą Angielkę, która - nie ma co do tego żadnych wątpliwości - jest kobietą jego życia. Mężczyzna nie może ujawnić swej tożsamości.
Po lekturze pierwszego rozdziału "Minotaura" można mieć wrażenie, że to kiepski harlequin. - To taka pułapka na czytelnika - mówi tłumacz, Michał Sobelman. Potem książka okazuje się znakomita. Autorem "Minotaura" jest Benjamin Tammuz (1919-89), wciąż u nas nieznany klasyk literatury hebrajskiej. Jego najsłynniejsze dzieło przetłumaczono właśnie na polski. Powieść "Minotaur", została opublikowana w Izraelu w 1980 r. Dzięki angielskiemu przekładowi powieścią zachwycił się Alan Sillitoe, autor "Samotności długodystansowca", i Graham Greene, z którego nominacji w 1981 r. "Minotaur" został uznany w Anglii za książkę roku.
Namiastką romansu są listy pełne wyimaginowanych uczuć i egzystencjalnych pytań ("kim jesteś?") oraz płyt Mozarta, które tajemniczy nieznajomy wysyła do ukochanej Thei, czyli - z greckiego - Bogini. Korespondencja zakochanych pełna jest fragmentów kiczowatych i trywialnych w rodzaju: "Czasami chciałabym, abyś nigdy do mnie nie zaczął pisać. Teraz pragnę, abyś nigdy nie przestał". - Ale też trudno mieć to autorowi za złe. To po prostu miłosna epistolografia w najbardziej realistycznym wydaniu - tłumaczy Sobelman.
W audycji "Moje książki" także o tegorocznych polskich targach książki oraz o innych książkach wartych przeczytania.
Program przygotowała Magda Mikołajczuk.
(lu)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Minotaur" w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.
Harlequin, który trzeba przeczytać - Jedynka - polskieradio.pl