Już podczas konferencji otwierającej IV Międzynarodowy Festiwal Filmów Historycznych i Wojskowych pokazany został zdigitalizowany w Filmotece Narodowej film Edwarda Puchalskiego z 1922 roku "Rok 1863".
- Mamy rok poświęcony 150-leciu powstania styczniowego i ten film, przywrócony życiu, w naszej symbolice jest ważny, dlatego chcieliśmy z niego uczynić rodzaj otwarcia - powiedział w Jedynce dyrektor programowy festiwalu Andrzej Brzoza .
Kronika Powstania Warszawskiego - historia w odcinkach >>>
W tym roku widzowie festiwalu będą mogli zobaczyć około 100 obrazów z kilkunastu krajów świata, co umożliwia zapoznanie się z tendencjami i dokonaniami filmowymi w zakresie obrazowania i rozumienia procesów historycznych w różnych kręgach kulturowych.
Gość Katarzyny Kobyleckiej wyjaśnił, że filmy historyczne to istotny strumień wiedzy dlatego ważne, by były rzetelne, dobre i ciekawe. - Bardzo się cieszę, że wśród perełek programowych jest też film amerykański o wielkiej postaci polskiej kultury, o Poli Negri - dodał.
Mariusz Kotowski, dokumentalista i amerykański reżyser polskiego pochodzenia, kilka lat pracował nad dokumentem "Życie jest snem w kinie: Pola Negri". - To pierwszy dokument o niej, dlatego jest bardzo ważny. Na początku pracy w 2002 roku znalazłem się w sytuacji, że większość osób nie wiedziała kim ona jest, choć znała nazwisko - powiedział gość "Naukowego zawrotu głowy".
Andrzej Brzoza dodał, że kino historyczne, to jeden z najtrudniejszych gatunków kina. - Chcemy sprawić, by przy okazji tego festiwalu można było z producentami, dystrybutorami, szefami stacji telewizyjnych porozmawiać o tym, co zrobić, by polskie filmy historyczne były dobrymi, sławiły tradycję i wygrywały na światowych festiwalach - podkreślił.
IV Międzynarodowy Festiwal Filmów Historycznych i Wojskowych potrwa do 21 września. Polskie Radio objęło wydarzenie swoim patronatem.
(asz)
"Nikt nie zrobi filmu o Polakach, jeśli sami o sobie nie potrafią" - Jedynka - polskieradio.pl