10 sierpnia 1681 roku w rocznicę śmierci św. Wawrzyńca postawiono na Śnieżce kaplicę jemu poświęconą. W roku 1981, w 300-lecie wydarzenia zgromadzeni na Śnieżce ratownicy i przewodnicy obrali go za patrona. - Święty Wawrzyniec łączy narody, bo przybywają tam i Polacy, i Niemcy, i Czesi. Natomiast, gdyby zastanowić się kto powinien być patronem ratowników, to oczywiście św. Bernard z Aosty. Niesamowita postać - opowiada Monika Rogozińska, dziennikarka, podróżniczka i ratowniczka górska.
Prezes Polskiego Oddziału Klubu Odkrywców (The Explorers Club) przypomina postać założyciela alpejskiego schroniska dla wędrowców i pielgrzymów. - Ci zakonnicy, augustianie, z psami lub bez, przez prawie 900 lat pełnią regularną służbę ratowniczą. To najstarsza służba ratownicza, już w XI wieku codziennie wieczorem wychodzili na patrol. Kroniki mówią o tysiącach uratowanych - opowiada w rozmowie ze Zbigniewem Krajewskim. - Ale beczułka u psów bernardynów to mit - dodaje.
Pod koniec XIX wieku, wraz z rozwojem techniki, mnisi przestali być potrzebni. Ale dziś technika pozwala też zachować bezpieczeństwo. - Proszę zaglądajcie tam, gdzie są kompetentne informacje, na strony TORP i GOPR - apeluje.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, w której Monika Rogozińska opowiadała także o Akademii TOPR-u, przypadkach samobójstw w górach, związkach pewnego maharadży z Polską i książce, którą planuje napisać.
Ratownicy pod patronatem świętych. Ryzykują dla nas - Jedynka - polskieradio.pl