12 lutego doszło do podziału w największej białoruskiej organizacji zrzeszającej Polaków – nieuznawanym przez władze w Mińsku, uznawanym przez władze w Warszawie, ZPB. Andżelika Borys, która od grudnia sprawuje w nim funkcję prezesa, wnioskowała wówczas o zawieszenie w prawach członków zarządu organizacji b. prezesa Mieczysława Jaśkiewicza i b. dyrektor polskiej szkoły społecznej przy ZPB Heleny Dubowskiej.
Tydzień później zawieszeni członkowie ZPB powołali wraz z 67 innymi osobami nową organizację pod nazwą Wspólnota Polaków na Białorusi. Władze ZPB zarzucają Jaśkiewiczowi działalność "wywrotową i dezinformacyjną", a wszystkim inicjatorom Wspólnoty Polaków, którzy korzystają z mienia i dorobku ZPB działanie na szkodę organizacji.
W przekazanym PAP stanowisku odnoszącym się do rozłamu w ZPB rzeczniczka MSZ podkreśliła, że resort dyplomacji uznaje "wszystkie konflikty wewnętrzne i podziały" w organizacjach polonijnych i Polaków na Wschodzie za "zjawiska negatywne".
- Szczególnie niepożądane są takie sytuacje w środowiskach polskich działających w trudnych warunkach politycznych, a do takich należy z pewnością sytuacja na Białorusi. To właśnie tam istnieje wyjątkowo silna potrzeba posiadania sprawnej reprezentacji, która będzie działać na rzecz interesów polskiej mniejszości - zaznaczyła.
- Z tego punktu widzenia podziały wewnętrzne w ZPB osłabiają Związek i nie służą mniejszości polskiej. W zaistniałej sytuacji Rząd RP popiera Związek Polaków na Białorusi jako reprezentację mniejszości polskiej, traktując go jako strategicznego partnera w dialogu na temat spraw dotyczących Polaków mieszkających w tym kraju - dodała Wajda.
Nowa organizacja
Informując w poniedziałkowym komunikacie o utworzeniu Wspólnoty Polaków na Białorusi założyciele organizacji stwierdzili, że do decyzji o powołaniu nowej organizacji skłonił ich "brak zgody na wizję działania ZPB wyłonioną po grudniowych wyborach prezesa i nowych władz organizacji, sposób traktowania przez nie ludzi, rzucanie bezpodstawnych oskarżeń wobec zasłużonych działaczy, nieszanowanie autorytetów ważnych dla działalności ZPB oraz polskiego życia na Białorusi, wikłanie Związku w działalność polityczną i spory wewnętrzne".
Twórcy Wspólnoty Polaków na Białorusi twierdzą ponadto, że chcą "powrotu do podstawowych wartości i celów działalności polonijnej, takich jak: edukacja, nauka języka polskiego, dbanie o polskie miejsca pamięci narodowej i propagowanie polskiej historii na Białorusi, kultywowanie polskich tradycji, obyczajów i kultury, integracja środowiska polskiego poprzez wszelkiego rodzaju aktywności i utrzymywanie łączności z ojczyzną przodków".
Założyciele nowej struktury podkreślają swoje przywiązanie do wartości demokratycznych i chrześcijańskich i deklarują gotowość do współpracy z osobami i środowiskami, które podzielają ich wizje i wartości. "Nie zamierzamy nikogo dyskredytować ani rzucać fałszywych oskarżeń. Czas i praktyka pokażą, czyja wizja lepiej służy Polakom na Białorusi – oświadczyli.
Zarzuty wobec byłego prezesa ZPB
Z kolei szefowa ZPB Andżelika Borys zarzuca Jaśkiewiczowi "działanie na szkodę Związku", które przejawiać się miało m.in. w braku zgody na przekazanie organizacji stanowiska dyrektora i dokumentacji księgowej spółki Kresowia, będącej zapleczem finansowym Związku. 12 lutego Rada Naczelna ZPB przegłosowała wniosek o czasowym zawieszeniu Jaśkiewicza i Dubowskiej we władzach organizacji. Jaśkiewicz i Dubowska odrzucają zarzuty nowej prezes i twierdzą, że "nie próbowano z nimi prowadzić dialogu". Zdaniem Dubowskiej organizacja pod rządami Borys nie skupia się "na konkretnej działalności, a pogrąża się w wewnętrznych rozgrywkach i manifestacjach politycznych".
Uznawany przez Warszawę ZPB jest od 2005 r. nielegalny według prawa białoruskiego i działa w podziemiu.
Mińsk uznaje drugą organizację o tej samej nazwie, która przejęła majątek niezależnego ZPB, czyli np, domy polskie, a na czele której stoi prezes Mieczysław Łysy.
PAP//agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl
bialorus.polskieradio.pl