Informacje o Białorusi: "Raport Białoruś"
Wiceszef resortu dyplomacji przewiduje, że sam Andrzej Poczobut szybko nie odzyska wolności. - Nie można wykluczyć, że Andrzej Poczobut pozostanie w areszcie do czasu rozprawy sądowej. Zgodnie z prawem białoruskim, na podstawie decyzji prokuratury oskarżony może przebywać w areszcie śledczym do 9 miesięcy, a w czasie trwania procesu sąd może przedłużyć areszt nawet do półtora roku - dodał Litwin.
Henryk Litwin powtórzył, że polskie władze będą nadal podejmowały działania, by uwolnić Andrzeja Poczobuta. Nasi dyplomaci mają m.in. wspomagać adwokatów, broniących Poczobuta.
Aresztowanie Andrzeja Poczobuta było głównym tematem posiedzenia sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Posłowie zaapelowali do polskiego MSZ o podjęcie kroków, mających na celu zatrzymanie represji wobec działaczy polskich na Białorusi.
Zatrzymany w drodze do Mińska
W ubiegłym tygodniu polski dziennikarz został zatrzymany przez białoruską milicję, bo chciał wyjechać do Mińska. Miał tam rozmawiać przez telemost z delegacją europarlamentu do spraw Białorusi.
Wcześniej postawiono mu zarzut znieważenia Aleksandra Łukaszenki w serii tekstów na łamach „Gazety Wyborczej“ oraz na swoim prywatnym blogu (grożą za to dwa lata więzienia).
Poczobut jest też podejrzany w sprawie o zniesławienie głowy państwa, w której minimalna kara to grzywna, a maksymalna - cztery lata więzienia.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji wiceminister spraw zagranicznych Henryk Litwin oświadczył, że działania władz białoruskich wobec Poczobuta mają charakter polityczny. Podkreślił, że są to represje wobec wszystkich środowisk demokratycznych, a nie tylko wobec polskiej mniejszości. - Trzeba stwierdzić, że Andrzej Poczobut jest represjonowany jako dziennikarz i uczestnik nielegalnej demonstracji, co oczywiście nie zwalnia nas z uwzględnienia faktu, że jest on przecież przewodniczącym Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi. Szykany wobec niego traktujemy jako jeden z przejawów fali represji wobec przedstawicieli środowisk demokratycznych, a przede wszystkim wobec niezależnych mediów. Uznajemy więc, że padł ofiarą prześladowań na tle politycznym - powiedział wiceszef MSZ.
IAR, agkm