O zwolnieniu generała-majora Igora Raczkowskiego, szefa Państwowego Komitetu Pogranicznego i generała-majora Dmitrija Pachmiełkina, szefa sił powietrznych i obrony przeciwlotniczej i innych „kadrowych decyzjach” powiadomiono na stronie prezydenta Białorusi.
W zeszłym tygodniu Aleksander Łukaszenka przyznał, że doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej Białorusi 4 lipca i zapowiedział ukaranie winnych. Była to pierwsza oficjalna wypowiedź białoruskich władz, przyznająca, że faktycznie doszło do przelotu szwedzkiej awionetki z ładunkiem pluszaków nad Białorusią. Szwedzi zrzucili nad Iwieńcem i na obrzeżach Mińska pluszowe misie z hasłami wzywającymi do wolności słowa.
Według komunikatu na stronie prezydenta Białorusi, nota o niekompetencji została wręczona ministrowi obrony Jurijowi Żadobinowi i szefowi sztabu, wiceministrowi Piotrowi Tichonowskiemu. Upomnienie dostał też Leonid Malcew, szef rady bezpieczeństwa i szef KGB Wadim Zajcew.
Tych decyzji nie opatrzono w komunikacie żadnych komentarzem, nie dołącza go również państwowa agencja BelTA.
26 lipca, w zeszłym tygodniu na naradzie sił powietrznych i Państwowego Komitetu Pogranicznego Łukaszenka zapowiadał kary. - Jak wytłumaczyć prowokację z użyciem małego samolotu, który nie tylko przekroczył granicę, ale i przemieszczał się nad terytorium Republiki Białoruś? To w pierwszym rzędzie (chodzi o) bezpieczeństwo naszych obywateli – mówił Łukaszenka na naradzie sił powietrznych i Państwowego Komitetu Pogranicznego. Łukaszenka stwierdził, że „ten samolot był w pewnym momencie zauważony” i pytał, dlaczego „kierownictwo nie zapobiegło temu lotowi?”. – Komu zrobił się przykro? Czy błędy popełniły poszczególne osoby czy szukać ich w systemie obrony powietrznej ? – kontynuował Łukaszenka.
Mimo, że władze zaprzeczały wcześniej, że doszło do lotu szwedzkiej awionetki, KGB zatrzymało dziennikarza Antona Surapina, który opublikował zdjęcia pluszaków na swojej stronie i agenta nieruchomości Siarhieja Baszarymaua i, który miał wynająć Szwedom mieszkanie. Obu mężczyznom, jak informują ich bliscy, grozi siedem lat więzienia. Przebywają w areszcie. KGB nie ujawnia żadnych informacji na ich temat.
agkm/BelaPAN/president.gov.by