- Struny były z jelit i jak rozmokły to się targały. Skrzypce też jak klejone są to by się rozleciały – wyjaśniał muzyk w rozmowie z dziennikarzem Polskiego Radia, Marianem Domańskim, zarejestrowanej w 1987 roku.
To wtedy Franciszek Kurzeja pochodzący z położonej niedaleko Łącka, wsi Kicznia został nagrodzony Basztą na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu. Wystąpił tam jako skrzypek solowy.
Urodzony w 1919 roku Franciszek Kurzeja, pochodzi z rodziny muzykantów. Na skrzypcach i harmonii guzikowej grał jego ojciec i bracia. Grę pana Franciszka można było usłyszeć w wielu zespołach m.in. w kapeli towarzyszącej zespołowi regionalnemu "Dolina Dunajca", a także zespołowi "Sądeczanie". W 2009 roku, na Festiwalu Kapel i Śpiewaków w Kazimierzu, 90-letni prymista wystąpił w kapeli razem synem Janem i prawnuczką Barbarą.
W archiwalnym nagraniu przedstawiciel tzw. Białych Górali, nazywanych tak od koloru wierzchniego okrycia, opowiadał m.in. o góralskim nazewnictwie strun w skrzypcach.
Aby wysłuchać rozmowę z Franciszkiem Kurzeją wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" znajdującym się w ramce po prawej stronie.