Jewgenij Bożanow – Jestem niczym stonoga…

Charyzmatyczny Bułgar zjednuje sobie zarówno publiczność jak i krytykę swoimi interpretacjami. Obecnie jest jedną z gwiazd festiwalu Chopin i jego Europa.

- Właściwie to już nie pamiętam, jak grałem podczas Konkursu – powiedział Jewgenij Bożanow Klaudii Baranowskiej. - Dla mnie muzyka jest niczym  ciało, żyjący organizm, zmieniajacy się z dnia na dzień. Szczerze mówiąc, nie tropię i nie rejestruję tego, co się dzieje ze mną i z moimi interpretacjami. To tak jak ze stonogą, gdyby kontrolowala i dbała o każdy ruch, każdy krok, to by się zagubila i zaplątała sama o siebie... Podobnie dzieje się z muzyką, która nie poddaje się żadnej kontroli.

Bożanow jest zatem muzykiem spontanicznym i zaskakującym, poddającym się działaniu chwili. To jednak nie wyklucza starannych przygotowań do występu i głębokiej refleksji nad uprawianą przez siebie sztuką.

- Muzyka wypełnia całe moje życie. Mój zawód jest moim hobby. Każdy dzień jest przygotowaniem. W jaki sposób się bierze prysznic, je, śpi, to wszystko jest częścią przygotowania, to wszystko ma wpływ na ciało i w końcu także na grę – mówi pianista, znany z tego, że podróżuje wszędzie z własnym stołkiem do fortepianu. - Wiem, że niektórzy uważają to za dziwactwo, ale dla mnie jest to po prostu bardzo ważne, bo zyskuje na tym barwa dźwięku. Ten stołek ma odpowiednią wysokość, taką, która wpływa  na jakość brzmienia, jest ono wtedy głębsze, piękniejsze. Dla mnie brzmienie instrumentu, dźwięk są najważniejsze.

W rozmowie z Klaudią Baranowską Jewgenij Bożanow mówił także o swoich wyborach repertuarowych, nagrywaniu płyt i o swoich pianistycznych wzorach. A wreszcie – zdradził, dlaczego w październiku wyjechał z Warszawy przed koncertem laureatów XVI Konkursu Chopinowskiego.