Salon Walendowskich. Enklawa wolności w PRL

Ostatnia aktualizacja: 24.01.2017 11:44
- Myśmy się tam czuli razem. Opresyjna rzeczywistość państwa polskiego nas zupełnie nie interesowała - podkreślił poeta Antoni Pawlak opowiadając o miejscu, które przez 33 miesiące swego istnienia wpłynęło na kształt opozycji antykomunistycznej, a później III RP.
Audio
  • Salon Walendowskich. Enklawa wolności w PRL (Opowieści po zmroku/Dwójka)
(zdj. ilustracyjne)
(zdj. ilustracyjne)Foto: Pixabay/domena publiczna

Salon Tadeusza Walendowskiego, tworzony wspólnie z żoną Anną Erdman, wnuczką Melchiora Wańkowicza (w dawnym mieszkaniu pisarza), gościł tworzących poza cenzurą pisarzy, poetów, naukowców czy bardów, stając się sceną definiowania nowej Polski. Uczestniczy tych spotkań opowiadali w Dwójce, że były one możliwe dzięki amerykańskiemu obywatelstwu Anny Erdman - Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa tam nie wchodzili obawiając się zatargów dyplomatycznych - zauważał Antoni Pawlak. - Czasami stali przed klatką schodową, czasami legitymowali, ale staraliśmy się nie zwracać na to uwagi. Czuliśmy się wolni - dodawał.

Wieczory u Walendowskich gromadziły nierzadko ponad stu ludzi. Spotkania odbywały się cyklicznie i można było się na nich pojawić bez zaproszenia. - Gospodarz siedział na fotelu, reszta rozsiadała się w koło, część na krzesłach, część na dywanie. Ludzie prezentowali wiersze, piosenki, swoją twórczość, a pozostali słuchali. Potem wywiązywała się gorąca dyskusja. Część osób wychodziła do kuchni, gdzie można było zapalić - wspominał Antoni Pawlak.

W audycji rozmawialiśmy o czytaniu wierszy przez Stanisława Barańczaka i prozy przez Piotra Wierzbickiego, śpiewaniu piosenek przez Jacka Kaczmarskiego i Jacka Kleyffa, dyskusjach o "Zapisie" i cenzurze oraz kocach na podłodze i drożdżowych bułeczkach.

***

Tytuł audycji: Opowieści po zmroku

Przygotował:  Katarzyna Hagmajer-Kwiatek

Goście: Mirosław Chojecki, Lech Dymarski, Małgorzata Naimska, Antoni Pawlak, Leszek Szaruga oraz Zbigniew Gluza

Data emisji: 23.01.2017

Godzina emisji: 21.30

bch


Czytaj także

Henryk Bardijewski. Zaczęło się od kart bibliotecznych

Ostatnia aktualizacja: 06.01.2017 13:00
- Po wojnie pracowałem w Bibliotece Narodowej w Zakładzie Bibliografii Zalecającej, gdzie na kartach bibliotecznych streszczałem w paru zdaniach przeczytane książki. Z czasem to pisanie zaczęło się wymykać - wspominał w Dwójce satyryk, prozaik, dramatopisarz, autor słuchowisk oraz tekstów dla kabaretów literackich.
rozwiń zwiń