Był taki okres, gdy do kościołów tłumy przyciągały nie tylko nabożeństwa, ale też odbywające się tam wydarzenia kulturalne - spektakle, wystawy, koncerty, pokazy filmów, a nawet przedstawienia kabaretowe. Kościół katolicki w latach 80. ubiegłego wieku odegrał znaczącą rolę w procesie tworzenia się niezależnej kultury i, co za tym idzie, w przełamywaniu monopolu władz PRL-u w obszarze kultury.
Stan wojenny - zobacz serwis specjalny Polskiego Radia >>
- Władza dyskredytowała wartość artystyczną tego ruchu i inwigilowała go. Ale nie podejmowała żadnych radykalnych kroków, ponieważ był on zbyt masowy - wyjaśniał w audycji "Za kurtyną PRL-u” historyk profesor Jan Żaryn. - Co istotne, sztuka pojawiała się nie tylko w kościołach wielkomiejskich, ale także w niewielkich, lokalnych świątyniach. Po raz pierwszy klasa robotnicza miała bezpośredni kontakt z najwybitniejszymi twórcami. W pewnym sensie udało się więc zrealizować program socrealizmu, tyle że z zupełnie innymi treściami. Chichot historii... - zwrócił uwagę.
- Jako magister sztuki zawsze miałam potrzebę mówienia rzeczy pozostających w związku z moim otoczeniem. Wyobrażałem sobie obecność artysty w naszym codziennym życiu - mówił z kolei Jerzy Kalina. - Gdy po wybuchu stanu wojennego artyści poszukiwali przestrzeni do działania poza oficjalnym obiegiem, kościoły okazały się do tego celu idealne. Wtedy w świątyniach spotkały się ze sobą wcześniej zwalczające się grupy artystów. Nie istotne było, kto ma jaką pozycję i do jakiego środowiska należy. Ważne było czy kapuje, czy nie... - opowiadał.
O wyzwaniach i trudnościach współpracy z artystami, z których część reprezentowała diametralnie odległe od nauki kościoła światopoglądy, opowiadał natomiast ks. Wiesław Niewęgłowski, wieloletni Krajowy Duszpasterz Środowisk Twórczych. Na pytanie o możliwość syntezy obecnej sztuki z przestrzeniami sakralnymi odpowiedział bez zająknięcia: - Tamta sytuacja wynikała z historycznego dramatu. Kościół po prostu stanął po stronie społeczeństwa. Teraz jest mnóstwo przestrzeni, w których można swobodnie uprawiać sztukę i pomoc kościoła nie jest już potrzebna. I to jest normalne - podkreślił.
Audycję "Za kurtyną PRL-u" poprowadzili Agata Kwiecińska i Michał Nowak.
mm/pj