Koncert inauguracyjny, dedykowany pamięci Fransa Brüggena, odbędzie się w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego. Bilety na to wydarzenie dostępne są w sklepie Polskiego Radia.
Program:
Arcangelo Corelli Concerto Grosso D-dur op. 6 nr 4; Antonio Vivaldi Concerto d- moll, op. 3/11;Frans Brueggen The arrangement after BWV 169, BWV 49 and BWV 1053,
wyk. Daniel Brueggen – flet prosty;
Jan Sebastian Bach Koncert c-moll BWV 1060 na dwa klawesyny,
wyk. Nicholas Parle, Weronika Janyst;
Antonio Vivaldi Koncert na obój, smyczki i b.c. a-moll, RV 463,
wyk. Frank de Bruine – obój;
Jerzy Fryderyk Haendle Concerto grosso F-dur, op. 3 nr 4,
wyk. soliści Orkiestry XXIII Międzynarodowej Letniej Akademii Muzyki Dawnej, dyr. Simon Standage
***
Na audycję "Letni Festiwal Muzyczny" zapraszamy w sobotę (9.07) w godz. 19.00-22.00. Program poprowadzi Klaudia Baranowska.
***
U progu XVIII wieku muzyka włoska zyskała sobie poczesne miejsce w kulturze europejskiej. Innowacje harmoniczne i formalne wyznaczały kierunek rozwoju sztuki dźwięków na dziesięciolecia: monodia akompaniowana Cameraty florenckiej, opera Monteverdiego, polichóralność wenecka, styl koncertujący, koncert zespołowy oraz koncert solowy to tylko najważniejsze zdobycze włoskiego baroku. Italianità stała się nieomal synonimem muzyki, zarazem dobrej i nowoczesnej, a kompozytorzy Północy chętnie się na włoskich kolegach wzorowali. Jedni, tak jak Jan Sebastian Bach, przyswoili sobie istotę rzeczy i zasymilowali włoskie pomysły, wbudowując je we własny styl indywidualny. Inni zaś starali się naśladować Włochów i czynili to z takim zapałem i taką zręcznością, że sami, jako artyści, stali się Włochami: wśród nich wymienić trzeba Jerzego Fryderyka Händla, a także Johanna Adolpha Hassego, arcymistrzów włoskiej opery.
Trudno zatem to pojąć, ale młody Händel muzyki włoskiej bardzo nie lubił. I pewnie pozostałby ważnym, choć lokalnym kompozytorem hamburskim, piszącym w staroświeckim i ciężkawym stylu północnoniemieckim, gdyby nie natrafił na mecenasa bogatego, upartego i świadomego tego, czego Händlowi potrzeba. Kompozytor został niemalże porwany przez florenckiego księcia Ferdynanda de’ Medici do Włoch. Oprócz Florencji, Händel mieszkał w Rzymie, gdzie bardzo wiele nauczył się od Corellego, który prowadził wykonania wielu Händlowskich utworów. Do Italii został sprowadzony obiecujący Niemiec, wyjechał Włoch w każdym calu, który jednak w razie potrzeby potrafił komponować w stylu francuskim, a do historii przejdzie jako twórca nowoczesnego stylu angielskiego, który po śmierci wielkiego Orfeusza Brytanii (Purcella) przeżywał okres stagnacji.
Zbiór Concerti grossi op. 3 Händla jest kompilacją rozmaitych instrumentalnych utworów kompozytora dokonaną przez wydawcę Johna Walsha w roku 1734, a tytuł kolekcji był próbą zarobienia na popularności Concerti grossi op. 6 Corellego (1714). Jest to dowód niezwykłej siły, z jaką muzyka Corellego oddziaływała na współczesnych; pozostawała ona w obiegu mimo upływu lat. Dwa dzieła z op. 6 (koncerty nr 8 „Bożonarodzeniowy” oraz nr 4) zyskały trwałą popularność, niezmienną nawet po kolejnych dwóch wiekach.
Concerto grosso op. 3 nr 4 Händla to w istocie muzyka instrumentalna przeznaczona do wykonania pomiędzy aktami opery Amadigi di Gaula (1715) – tak zwana „druga uwertura”. Opera przeznaczona była dla królewskiego teatru w Londynie, uwertura utrzymana jest więc w „królewskim” stylu francuskim, stworzonym na paryskim dworze Króla Słońce. Ale przepych i rozmach melodii są przesycone słońcem nie tyle paryskim, ile apenińskim – Händel dokonał wielkiej syntezy stylu.
Druga dekada XVIII wieku obfitowała w wydania, które zmieniły bieg historii muzyki. Obok op. 6 Corellego wymienić trzeba L’Estro armonico op. 3 Antonia Vivaldiego (1711). To na tym zbiorze Jan Sebastian Bach uczył się, czym jest italianità: spośród dwunastu koncertów L’Estro Lipski Kantor przetranskrybował połowę na różne składy. XI Koncert, który dziś zabrzmi w oryginale, Bach przetranskrybował na organy solo.
Vivaldi był także jednym z pierwszych twórców koncertów obojowych. Komponował je przez całe życie i poświęcał im szczególną uwagę: jest ich zaledwie około 20, a wszystkie są nadzwyczaj starannie opracowane. Piękno linii solowej wsparte jest świetnymi efektami harmonicznymi, które nawet dziś robią wielkie wrażenie.
Krzysztof Komarnicki