Prostytucja niejedno ma imię

Ostatnia aktualizacja: 09.07.2012 11:00
I to dosłownie: istnieją dziesiątki nazw określających zarówno domy publiczne, jak i same kurtyzany. W różnych czasach oraz kulturach prostytucja miała inny wymiar, kontekst i znaczenie, a nawet funkcję....
Audio
Henri de Toulouse-Lautrec, Salon de la rue des Moulins, 1894, Muzeum Toulouse-Lautrec w Paryżu (fragm.)
Henri de Toulouse-Lautrec, "Salon de la rue des Moulins", 1894, Muzeum Toulouse-Lautrec w Paryżu (fragm.)Foto: Wikimedia/domena publiczna

- Nie będziemy próbować osądzić moralnie tego problemu. Raczej przyjrzymy się, jak ta sprawa wyglądała. Oczywiście reprezentujemy naszą kulturę, więc na przykład haremy mogą wydawać się szokujące, ale dla ludzi Wschodu było to normalne, akceptowano ten stan rzeczy. Z osądami moralnymi trzeba być ostrożnym, bo to jest relatywne i zależy od miejsca oraz czasu. - podkreśla prof. Wojciech Iwańczak. - Kościół katolicki na przykład miał szalony problem z prostytucją. Św. Augustyn stwierdził, że nie jest to rzecz dobra, ale lepszej nie wymyślono.

Wielu duchownych było – legalnie! – właścicielami domów publicznych. Kolejne ustawy synodalne próbowały zwalczać ten stan rzeczy. Właśnie ich regularne ukazywanie się wskazuje na stałość procederu. Papież Pius V w wieku XVII podjął nieudaną próbę oczyszczenia Rzymu z prostytutek (wówczas jedna kurstyzana przypadała na każdy tuzin mieszkańców). Podniosły się protesty: opiekunowie i klienci mieli ważny głos. Jedyne, co osiągnął Pius V, to przeniesienie burdeli na Zatybrze.

- Skoro nie dało się tego zwalczyć, w wielu miejscach na świecie władze postanowiły przejąć kontrolę nad prostytucją. Powstawały całe centra, na przykład w dzielnicy Tokio, Yoshiwara.

Dom pod czerwoną latarnią, dom diabła, szkoła dla panienek, dom rozpusty, dom rozkoszy, dom publiczny, zamtuz, lupanar, burdel – to tylko niektóre określenie miejsca, gdzie usługi świadczyły panny nie całkiem cnotliwe, od starożytności po czasy współczesne.

Istnienie wielkiej liczby określeń przybytku prostytutek spowodowane jest tym, że powstawały one w różnych okresach historycznych i nie oznaczały dokładnie tego samego. Podobnie nazwy, którymi określano same panie, wynikają z różnych historycznych sytuacji, w których funkcjonowały.

Z prof. Wojciechem Iwańczakiem z Uniwerystetu Jana Kochanowskiego w Kielcach rozmawiała Hanna Maria Giza.

(krzk)

Czytaj także

Fiskus chce listę klientów prostytutek

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2012 06:53
Urzędnicy fiskusa od osób, które tłumaczą zbyt wysokie wydatki dodatkowymi korzyściami, jakie czerpią z prostytucji, żądają teraz list klientów korzystających z usług seksualnych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prostytucja legalna? Ruszyły prace w parlamencie

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2012 16:09
Samorządowcy chcą prawnie uregulować stosunki między prostytutkami a ich klientami, a także określić usługi seksualne, jako działalność gospodarczą i opodatkować osoby świadczące te usługi.
rozwiń zwiń