Muzyk przyznaje, że grupa pracowała nad nowymi utworami od bardzo dawna. Pierwsze pomysły powstawały już podczas nagrywania poprzedniej płyty. Jednocześnie Marcin Malinowski podkreśla, że duży wkład w kształt nowych utworów miał Thomas Dobrovolskis, perkusjonista, którego znakiem rozpoznawczym jest ciągłe poszukiwanie nowych brzmień. -Tomas to muzyk o wyobraźni dziecka. Sam skonstruował instrument, który wygląda jak szklana kula - wyjaśnia.
Mimo że kompozycje zostały przygotowane wcześnie to, jak twierdzi gość Dwójki, podczas nagrywania materiału nie było taryfy ulgowej.- Chcieliśmy, żeby na tej płycie słychać było naszą dbałość o szczegóły i szacunek do poszczególnych dźwięków. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach często się o tym zapomina - przyznaje Marcin Malinowski.
Rozmawiał Kuba Borysiak .