Peruwiański pisarz Mario Vargas Llosa odebrał w piątek z rąk króla Szwecji Karola Gustawa medal i dyplom potwierdzający, że został tegorocznym laureatem literackiej Nagrody Nobla.
Wydana niedawno w Polsce autobiografia wielkiego, peruwiańskiego pisarza bez koloryzowania mówi wprost o najlepszych i najgorszych momentach jego życia.
- Autobiografia "Jak ryba w wodzie" zawiera rozliczanie się Mario Vargasa Llosy z jego nieudanego kandydowania na prezydenta Peru, co dla wielu czytelników może się okazać trochę nudną lekturą. Dalej jest już jednak o wiele ciekawiej – powiedział tłumacz literatury hiszpańskojęzycznej Tomasz Pindel.
W rozmowie z Magdą Mikołajczuk w Jedynce zaznaczył, że ta autobiografia nie ma zadęcia, nie ma w niej próby kreowania samego siebie ani ckliwości typowej dla wspomnień z dzieciństwa . Jego zdaniem znajdziemy w niej wiele szczerości i bezpruderyjności.
- Tytuł rozdziału pierwszego "Pan, który był moim tatą" dobrze oddaje pozycję ojca w życiu młodego Mario, był on mu kompletnie obcy, ewidentna kanalia – podkreślił gość "Moich książek".
Gość radiowej Jedynki stwierdził, że nie zauważamy u pisarza nienawiści do ojca, ani złych uczuć. W książce znajdziemy zaś połączenie osobistych doświadczeń i prywatności z szerszą perspektywą ówczesnego Peru.
- Ta książka nie jest tylko opowieścią o Llosie, ale też historią jego ojczyzny – podsumował Tomasz Pindel.
W dalszej części programu Magda Mikołajczuk rozmawia z autorką książki "Dom w Toskanii" Anitą Stojałowską.
Aby wysłuchać całej rozmowy kliknij "Noblista o sobie samym" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
(pp)